FROCH: ZWYCIĘSTWO TAYLORA Z PROGRAIS BYŁOBY CZYMŚ WIELKIM

Były mistrz świata Carl Froch - obecnie pracujący m.in. jako komentator i ekspert telewizji Sky - chwali mistrza świata IBF wagi junior półśredniej, Szkota Josha Taylora (15-0, 12 KO), który w najbliższą sobotę na gali w Londynie zmierzy się z mistrzem WBA Regisem Prograis (24-0, 20 KO) w finałowym starciu turnieju WBSS.

JOSH TAYLOR: MOGĘ POBIĆ PROGRAIS W KAŻDEJ PŁASZCZYŹNIE >>>

- Jeżeli Taylor wygra, stanie się jedynym obecnie brytyjskim zawodnikiem z dwoma tytułami mistrzowskimi. Będzie zatem uważany za jednego z najlepszych czempionów, jakich mamy. Zwycięstwo z Prograis byłoby dla Taylora czymś wielkim i dałoby mu rozpoznawalność na całym świecie - powiedział Froch.

- Byliśmy dość dobrymi kumplami, kiedy trenowaliśmy razem w reprezentacji (chodzi o lata 2013-2015, kiedy zawodowiec Froch pomagał w treningach reprezentacji kraju - przyp.red.). Josh to gość, którego da się lubić. Nie zadziera wysoko nosa i nie buja w obłokach, twardo stąpa po ziemi. Kocha walczyć i widzę między nami wiele podobieństw - dodał słynny ''Cobra''.

Przypomnijmy, że Taylor w pierwszej walce turniejowej (listopad 2018) pokonał Ryana Martina, a w majowym półfinale zdeklasował Iwana Baranczyka. Natomiast Prograis najpierw pokonał w październiku zeszłego roku Terry'ego Flanagana, a następnie brutalnie rozprawił się w kwietniowym półfinale z Kiryłem Relichem.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.