MAX KELLERMAN: PRAWDZIWY WOJOWNIK CANELO NIGDY NIKOGO SIĘ NIE BAŁ

Redakcja, Fighthype

2019-10-20

Sławny Max Kellerman, obecnie pracujący jako ekspert i komentator dla stacji ESPN, skłania się ku wygranej Saula Alvareza (52-1-2, 35 KO) w listopadowej walce z mistrzem świata WBO wagi półciężkiej Siergiejem Kowaliowem (34-3-1, 29 KO). Według Kellermana Meksykanin nigdy nie unikał wielkich wyzwań i udowodnił, że zasługuje na miano prawdziwego wojownika.

CANELO: NIE TRZEBA TOCZYĆ KRWAWYCH WOJEN, BY BYĆ WSPANIAŁYM >>>

- Stawiam na wygraną Canelo w walce z Kowaliowem, ale zbyt szybko uważa się zwycięstwo Alvareza za pewnik. Przejście z wagi junior średniej do średniej, a potem do półciężkiej to wielki skok. Zobaczymy, jak mu pójdzie. Canelo nigdy nikogo się nie bał. Był stopniowo budowany, jak każdy zawodnik. Nigdy nie było w nim strachu. Kto będąc na jego miejscu walczyłby z Austinem Troutem lub ze śliskim kubańskim mańkutem w szczytowej formie, czyli z Erislandym Larą? - powiedział Kellerman.

- Powodem, dla którego chcieliśmy walki Canelo z Gołowkinem było to, że szukaliśmy dla GGG gwiazdora, który wejdzie z nim do ringu, a zarazem nie będzie większy od niego jeśli chodzi o rozmiar. GGG nie chciał bowiem wejść do ringu z większym od siebie Andre Wardem. Natomiast wśród zawodników wagi średniej i super średniej (oprócz Warda) nie było chętnych do walki z Gołowkinem. Chętny był Canelo. Wszyscy wiedzieliśmy, że on podejmie wyzwanie, bo jest prawdziwym wojownikiem. Moim zdaniem przegrał pierwszą walkę z Kazachem, ale trzeba dodać, że GGG nie wywierał w niej swojej najostrzejszej presji, bo Canelo precyzyjnie kontrował spod lin. W rewanżu to Canelo, oskarżany przez Gołowkina o brak meksykańskiego stylu, ścigał rywala, Gołowkin natomiast walczył w dystansie - dodał jeden z najbardziej znanych amerykańskich dziennikarzy sportowych.