Coraz mocniej promujący swoją osobę w USA Tyson Fury (29-0-1, 20 KO) pojawił się w piątek na gali słynnej organizacji wrestlingu - WWE - w Los Angeles. Podczas cyklicznego show zwanego SmackDown, Brytyjczyk wdał się w wymianę zdań z jednym z najpopularniejszych obecnie wrestlerów, byłym strongmanem Braunem Strowmanem.
FURY ZDĄŻY NA REWANŻ Z WILDEREM? ''RANY GOJĄ SIĘ DOBRZE'' >>>
Strowman chwycił w pewnym momencie swojego rywala w serii SmackDown - równie popularnego Dolpha Zigglera - i pchnął go w trybunę, trafiając przy okazji Fury'ego. Olbrzym z Wilmslow szybko wcielił się w rolę, którą tak bardzo lubią wszyscy fani wrestlingu. Zaczął pyskować i wyzywać Strowmana do walki, idąc śladem innych bokserów, którzy występowali na galach wrestlingu, na czele z Floydem Mayweatherem, Muhammadem Alim i Mike'em Tysonem.
W poniedziałek Fury wystąpi w programie WWE Raw, dostanie do ręki mikrofon i zapewne ponownie wyzwie do walki swojego nowego ''wroga''. No cóż, nawet wrestling nie mógł sobie wymarzyć bardziej kolorowej postaci od ''Króla Cyganów''...