NIKODEM JEŻEWSKI: PAS EUROPEJSKI BYŁBY WIELKIM SUKCESEM

Redakcja, Informacja prasowa

2019-09-26

- Pas Unii Europejskiej lub mistrza Europy byłby dla mnie sukcesem na miarę zdobycia mistrzostwa świata – mówi czołowy polski pięściarz kategorii junior ciężkiej Nikodem Jeżewski (17-0-1, 9 KO), który wróci na ring 14 grudnia na gali Rocky Boxing Night w rodzinnej Kościerzynie. Występ zawodnika potwierdził jego promotor i organizator gali, Krystian Każyszka. Nazwisko rywala zostanie wkrótce ogłoszone.

- Ustaliliśmy z promotorem, że zaboksuję 14 grudnia w Kościerzynie i prawdopodobnie to będzie ostatnia walka przed pojedynkiem o wakujący tytuł mistrza Unii Europejskiej. Jestem obowiązkowym pretendentem, a moim przeciwnikiem ma być Fabio Turchi, chociaż wiele może się jeszcze zmienić. Na 11 października Włoch wyznaczony ma w swojej ojczyźnie bój w obronie pasa WBC International z Anglikiem Tommym McCarthym – powiedział Jeżewski.

Na początku kwietnia na gali w Katowicach pięściarz Rocky Boxing Promotion pokonał po trudnej walce na punkty Amerykanina Shawndella Wintersa (12-2, 11 KO). Ostatniego dnia sierpnia miał boksować w Kałuszynie koło Mińska Mazowieckiego z byłym pretendentem do tytułu WBA wagi cruiser Markiem Flanaganem (24-7, 17 KO), ale Australijczyk wycofał się z powodu kontuzji.

- Mam nadzieję, że niebawem przedstawione zostaną mi 2-3 nazwiska potencjalnych przeciwników na gali w Kościerzynie. O Flanaganie nie ma co już rozmawiać, ale z pewnością chciałbym powalczyć z kimś zbliżonym poziomem do zawodnika z Australii, a może jeszcze lepszym. Przecież nie będę wychodził do pojedynków z rywalami zajmującymi 300 lub 350 miejsce w rankingu. Walki o pietruszkę nie interesują mnie, a jeśli się mierzyć to z teoretycznie lepszymi od siebie. Tylko w ten sposób mogę osiągnąć sukces w zawodowym pięściarstwie – przekonuje 28-letni Nikodem.

Profesjonalną karierę rozpoczął w 2013 roku. Pierwsze walki toczył w Niemczech, a potem boksował w Polsce. Jeżewski nie ukrywa, że wielkim wyzwaniem byłyby dla niego walki o tytuły europejskie, na polskim lub zagranicznym ringu.

- Jestem chłopakiem z małego miasta, który od dzieciństwa marzył o wielkich walkach. Pas Unii Europejskiej lub mistrza Europy byłby dla mnie sukcesem na miarę zdobycia mistrzostwa świata. Spójrzmy w historię, na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat niewielu Polaków dostąpiło zaszczytu boksowania o trofeum Europejskiej Unii i tylko kilku z nich zostało mistrzami Europy. Byłoby wspaniale gdyby moje nazwisko znalazło się obok Przemysława Salety, Alberta Sosnowskiego, Rafała Jackiewicza czy Mateusza Masternaka, którego zresztą uważam za najlepszego obecnie polskiego boksera wagi junior ciężkiej – przyznał zawodnik promowany przez Krystiana Każyszkę.

W rankingu BoxRec prowadzi Krzysztof Głowacki przed Michałem Cieślakiem, Krzysztofem Włodarczykiem, Mateuszem Masternakiem, Adamem Balskim i Nikodemem Jeżewskim. Bokser z Kościerzyny jak mówi nie przywiązuje większej uwagi do statystyk i notowań, ale jego zdaniem taka polska lista powinna w tym momencie wyglądać inaczej.

- Moim zdaniem obecnie najlepszy jest Mateusz Masternak, a za nim sklasyfikowałbym ostatniego naszego mistrza świata Krzysztofa Głowackiego oraz bardzo doświadczonego i utytułowanego Krzysztofa Włodarczyka. Za nimi dalej jestem ja i Michał Cieślak. Mógłbym nawet Michała umieścić przede mną, ale on jest dwa lata starszy, więc jeszcze go wyprzedzę – zapowiada Jeżewski.

Do niedoszłej walki z Australijczykiem Nikodem przygotowywał się pod okiem trenerów Adama Jabłońskiego i Rafała Wojdy.

- Chciałbym kontynuować współpracę ze szkoleniowcami z Radomia. W naszym boksie zawodowym może i są trenerzy z papierami, po różnych kursach, ale ja potrzebuję kogoś z doświadczeniem, z "okiem". Styl pracy Adama Jabłońskiego bardzo mi odpowiada i przypomina Rafała Kałużnego, z którym też miałem przyjemność współpracować – dodał.

Gala Rocky Boxing Night będzie dużym wydarzeniem w naszym boksie. Tego dnia wyłonieni zostaną także finaliści "Polskiego Turnieju Wagi Ciężkiej", którego pomysłodawcą jest Krystian Każyszka. Główna nagroda to 100 tysięcy złotych i kontrakt z grupą tego promotora. W walkach zawodowych Adrian Szczypior (2-0, 2 KO) spotka się z Pawłem Rumińskim (4-2, 3 KO), a Kewin Gruchała (5-0, 2 KO) zmierzy się z wracającym do pięściarstwa Patrykiem Litkiewiczem (18-10, 11 KO).