PINDERA: OBY SZPILKA NIE POMYŚLAŁ, ŻE PRZEGRAŁ PRZEZ MAŁY BŁĄD

Redakcja, sport.pl

2019-07-22

Powoli opada kurz po ciężkim nokaucie jaki zaserwował Arturowi Szpilce (22-4, 15 KO) w Londynie Dereck Chisora (31-9, 22 KO). Sam Artur kompletnie odciął się od mediów i nie wypowiada się w żaden sposób na temat sobotniej walki w O2 Arenie.

Tymczasem w rozmowie z portalem sport.pl swoją opinię na temat batalii "Szpili" z "War'em" oraz przyszłości Polaka w boksie przedstawił Janusz Pindera, komentator i ekspert Polsatu Sport.

PROKSA O WALCE SZPILKI: NIKT MI NIE WMÓWI, ŻE TAM BYŁA TAKTYKA >>>

- Szkoda, że tak to się skończyło, ale taki scenariusz walki był do przewidzenia. Mam tylko nadzieję, że Artur nie pomyśli, że przegrał przez jeden, mały błąd. To była konsekwencja stylu i taktyki, którą przyjął w ringu. Może gdyby był lżejszy o pięć-sześć kilogramów, to dzięki szybkości mógłby starać się wypunktować Chisorę? - zastanawia się Pindera.

- To kolejny ciężki nokaut w karierze Artura. W wadze ciężkiej jeden potężny cios może znacząco wpłynąć na całą twoją karierę. Tak brutalne nokauty zostawiają ślad na psychice, a także sprawiają, że spada odporność na ciosy. Wydaje mi się, że Szpilka już po walce z Wilderem nie był taki, jak przedtem. Był rozbity - dodał ekspert.

Czy w tych okolicznościach Artur Szpilka powinien kontynuować karierę i podejmować się wyzwań, ryzykując utratę zdrowia po kolejnym ciężkim nokaucie?

Takich sygnałów ostrzegających było już niestety bardzo dużo. Miga czerwona lampka - ocenił Pindera.

Całą rozmowę z Januszem Pinderą możecie przeczytać TUTAJ.