JERMAIN FRANKLIN WRACA W LIPCU, CHCE WALKI Z KOWNACKIM I MARTINEM

Redakcja, Boxingtalk

2019-04-15

Jermaine Franklin (18-0, 13 KO) udanie zadebiutował na antenie krajowej telewizji, pokonując w sobotnią noc weterana Rydella Bookera (25-2, 12 KO). Teraz chce naprawić pewne błędy i już wkrótce wyjść do walki z Adamem Kownackim (19-0, 15 KO).

Polski "ciężki" to jeden z dwóch zawodników na liście życzeń 25-latka z Saginaw. Drugim pięściarzem jest były mistrz świata, Charles Martin (26-2-1, 23 KO).

Franklin pokonał Bookera po dziesięciu rundach - 98:92, 98:92 i 99:91. Amerykanin wniósł do ringu 111,2 kilograma, ale w kolejnych startach ma zamiar ważyć już znacznie mnie, w granicach 103-104 kilogramów. Potwierdzenia jeszcze nie ma, ale Jermain powróci prawdopodobnie do akcji 12 lipca. Z kolei Kownacki, o którym wspomina Franklin, ma zaboksować 13 lub 20 lipca. Adam jednak bardziej spogląda w stronę Chrisa Arreoli, który ma bardziej znane nazwisko.

- To był przyzwoity występ z mojej strony, ale wciąż są pewne rzeczy, nad którymi muszę jeszcze popracować. Byłem też lekko przemotywowany, a doświadczony Booker wykorzystywał to przeciwko mnie. Kilka razy go zraniłem, lecz wtedy podpalałem się i cały plan taktyczny był do wyrzucenia. Nauczyłem się więc na pewno, że muszę być bardziej opanowany i cierpliwy. Na pewno stać mnie na dużo lepsze walki niż ta. Wracałem jednak po długiej przerwie, miałem zaledwie pięć tygodni na przygotowania i następnym razem będę w lepszej formie - obiecuje niepokonany pięściarz.

- Być może zaboksuję już 12 lipca. Chcę ważyć w granicach 103 kilogramów. Chciałbym zmierzyć się z kimś, kto naprawdę podejmie ze mną walkę. Ktoś pokroju Adama Kownackiego czy Charlesa Martina. Już w tym tygodniu powrócę na salę i będę poprawiać pewne niedociągnięcia. Bardzo zależy mi na tym, by pozostać aktywnym zawodnikiem. Dużo wyniosłem z walki z Bookerem i obiecuję kibicom, że następnym razem zobaczą mnie w dużo lepszej formie - dodał Franklin.