WILDER-BREAZEALE 18 MAJA NA SHOWTIME BEZ PPV, OSTRO NA KONFERENCJI

Redakcja, Informacja własna

2019-03-19

Poznaliśmy najbliższe plany Deontaya Wildera (40-0-1, 39 KO), mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC. - Sk...l zadarł z niewłaściwą osobą i poniesie za to karę - mówi o swoim najbliższym rywalu champion.

Przeciwnikiem "Brązowego Bombardiera" będzie obowiązkowy pretendent z ramienia World Boxing Council, Dominic Breazeale (20-1, 18 KO). Pojedynek odbędzie się 18 maja w hali Barclays Center na Brooklynie. Dla championa będzie to już dziewiąta obrona wywalczonego pięćdziesiąt miesięcy temu tytułu. Walkę pokaże stacja Showtime w otwartym przekazie. Tak więc nie będzie potrzeby dodatkowej zapłaty PPV za obejrzenie takiej potyczki, co wcześniej anonsowali niektórzy dziennikarze.

Pretendenta z narożnika poprowadzi jeden z najlepszych trenerów w biznesie, Virgil Hunter.

- Jestem podekscytowany, bo długo czekałem na tę walkę. Będę wywierał na nim presję i skopię mu tyłek - zapowiada Breazeale.

- Cieszę się na myśl o powrocie na Brooklyn. Mam dobre wspomnienia z tym miejscem, w końcu wygrywałem tu efektownie przez nokaut. Waga ciężka potrzebuje jednego, prawdziwego mistrza. Wierzę, że najlepszy jestem właśnie ja i to żadna arogancja, tylko przekonanie o własnej sile. Jestem gotowy na każdego i mógłbym walczyć już teraz. Jestem numerem jeden. Daję kibicom to, co chcą oglądać, czyli nokauty. Ludzie czekają na największe walki, lecz Breazeale to obowiązkowy pretendent. Nie mogę się już doczekać, to będzie dla mnie wielki wieczór - stwierdził z kolei Wilder.

- Mam dosyć jego gadania, widocznie Wilder kocha swój własny głos. Kiedy jednak spotkamy się w ringu, jeden na jednego, uciszę cię - dodał challenger.

- Znokautuję tego głupka za to, że uderzył znienacka mojego brata. Ten sk...n zadarł z niewłaściwą osobą i przekona się o tym 18 maja. Wniosę do ringu ból - wtrącił "Brązowy Bombardier".

MENADŻER KOWNACKIEGO: ADAM NASTĘPNY W KOLEJCE DO WILDERA >>>

Potem obaj spojrzeli sobie z bliska w oczy. Wilderowi nie zamykała się buzia. Breazeale stał w milczeniu i patrzył mistrzowi głęboko w oczy. Nie wyglądał na przestraszonego. Za dwa miesiące powinno więc być ciekawie...