FOTORELACJA: LUIS ORTIZ vs CHRISTIAN HAMMER
Redakcja, BoxingScene
2019-03-03
Luis Ortiz (31-1, 26 KO) po trudniejszej niż się spodziewano walce wysoko wypunktował Christiana Hammera (24-6, 14 KO). Prezentujemy Wam fotorelację z tego pojedynku.
może w końcu coś urodzi,niech mu los też dopomoże
to ostatnie są podrygi,skok na wielką przecież kasę
kiedyś były myczki triki,dzisiaj lepiej słowa ważę
ze mnie ekspert byle jaki,farmazony produkuję
wiek dosięgnie też każdego, bo czas nami tak steruję
jednak widzę całkiem dobrze,nikt mnie tutaj nie przekonana
Luis Ortiz się starzeje,mówi nawet moja żona
kawał tura ciągle z niego,robi owszem też wrażenie
on układa swoje lego,jednak bywa że się chwieje
lata lecą szybkość spada i brakuje trochę błysku
to poważna będzie wada,musisz spieszyć się więc byku
chcą przeczekać Mistrzu ciebie,twoją szybkość dynamikę
wszyscy dobrze o tym wiemy,szkoda słów na polemikę
lepiej działać niż też gadać,strzępić jęzor tak bez końca
teraz walka o Mistrzostwo,kwestia jakże to paląca
Mistrzem zostać to marzenie,jest każdego też sportowca
tym odurzyć się na maksa,taki syndrom nałogowca
w jednej chwili jesteś bogiem,a świat leży u twych stóp
bo gdy zaczniesz już przegrywać,będę mówić bokser-trup
Czy Joshua czy też Wilder,tutaj nie ma już znaczenia
teraz albo nigdy i się wszystko wtedy zmienia
bierzesz co ci dają,wchodzisz właśnie na swój szczyt
to są qurwa Himalaje,za to jest też dobry kwit
jedni wierzą i próbują, inni nawet nie pomyślą
boją ciągle się ryzyka i wyłącznie o tym śnią
a paraliż ich zabija,wbija prosto w serce nóż
i jedyne co zostaje, po marzeniach zwykły kurz
Hammer właśnie odpalony, chociaż szału nie widziałem
poległ bo też musiał, a o wynik się nie bałem
nie ta klasa nie ta liga,to jest przecież oczywiste
kto też myślał tu inaczej, to pojęcie ma on mgliste
jako puentę mam pytanie,kiedy wreszcie wielkie starcie
potem sukces i wygrana, choćby przy największym farcie
i oklaski wszystkich fanów, przy zdziwieniu też ekspertów
cała paczka fajek poszła,bo na ziemi mnóstwo petów
Mistrzem zostać to marzenie,jest każdego też sportowca
tym odurzyć się na maksa,taki syndrom nałogowca
w jednej chwili jesteś bogiem,a świat leży u twych stóp
bo gdy zaczniesz już przegrywać,będę mówić bokser-trup