MILLER: ZNOKAUTUJĘ JOSHUĘ W SIÓDMEJ RUNDZIE
Redakcja, Sky Sports
2019-03-03
Jarrell Miller (23-0-1, 20 KO) wskazał rundę, w której zamierza znokautować zunifikowanego mistrz wagi ciężkiej Anthony'ego Joshuę (22-0, 21 KO).
- Jest wiele sposobów, żeby wygrać. Nie lubię czynić zapowiedzi, ale znokautuję go w siódmej rundzie. Zdecydowanie. Widziałem to już oczami wyobraźni. Nie wiem jeszcze, jaki dokładnie będzie to ciosy, jaka kombinacja. Myślę, że może prawy overhand, lewy sierpowy na tułów. Wiem jedno - moja siła mentalna jest dużo większa niż jego - stwierdził.
Joshua i Miller skrzyżują rękawice 1 czerwca w Nowym Jorku. Anglik położy na szali pasy WBA, WBO, IBF oraz IBO.
Duży kotlet miał szansę pokazać się z Wachem - wypadł średnio.
Oczywiście A.J. w końcówkach rund czasem pływa ze zmęczenia jak przesadzając - Pudzian.
Tutaj jest szasna Millera.
Natomiast w drugą stronę jest inaczej. Miller jeszcze z kimś takim jak AJ nie boksował. Na zawodostwie unikał raczej tych najgroźniejszych a jego największe zwycięstwa to 2 półki niżej niż AJ albo i lepiej. A i w tamtych walkach nie wszyscy klękali jak Adamek po jego ciosach nie wspominając już że taki Wach, Adamek czy Duhaupas bądź Kassi nawet nie mają porównania z siłą rażenia Joshuy w żadnym stopniu.
Joshua go rozbije. Jeśli ktoś ma być w tej walce skończony po półmetku to stawiam że będzie to porozbijany Jarrell który idąc do przodu będzie zbierał to wszystko na swoją głowę i nie tylko.
Wydaje mi się że Miller jest co najmniej delikatnie przeceniany natomiast Antka dopadło to co zazwyczaj dopada tak świetnie radzących sobie mistrzów- niezadowolenie i hejt połączone z wyczekiwaniem potknięcia. Stąd głosy o szansach 50-50 czy o wielkich szansach Millera.
Oczywiście Miller szanse ma ale w mojej opinii nie przekraczają one 20-25%. Będę mocno zdziwiony jeśli Joshua potknie się właśnie na Millerze.
Mordy trzymać bękarty, akurat wy jako najgłośniej piszczące psychofanki kulturystki to głosu nie powinnyscie zabierać wogóle, tępe pizdy
Osobiście nie wierzę, że ciosy AJ można przyjmować bez większych konsekwencji. Povietkin uchodził za bardzo twardego, a padł, Breazeale również ma twardy łeb, a padł, Whyte twardoglowy padł, Martina przyjął mnóstwo ciosów o Kownackiego i przetrwał, a z AJ 2 razy na dechach w 2 rundy.
Przywolywanie Adamka, to kuriozum. 42 letni pompowany cruiser bez ciosu, to mało reprezentatywne przykład do zestawienia z 30 letnim prime time, rasowym super ciężkim. Dla AJ trudy walki będą miały zupełnie inny wymiar, aniżeli dla 30kg lzejszego czterdziestokilku latka po wielu ciężkich walkach. Washington dawał radę, więc myślę, że AJ też nie zostanie zajechany.
Idealnym przykładem może być tu właśnie Sasza uchodzący za super twardziela. AJ scial go bardzo brutalnie.
Miller jest niższy niż AJ i ma gorszy zasięg. Pchając się do przodu będzie AJ-owi stwarzać niesamowicie dużo okazji do w wsadzania mocnych kontr. Poza tym to Miller będzie z nich dwóch wolniejszy. Sasza bił mocniej i był szybszy i bardziej nieuchwytny w swoim pressingu. Millera będzie znacznie łatwiej namierzyć i w razie pomyłki znacznie mniej będzie szans że AJ padnie bo Miller nie ma dynamiki Rosjanina.
Co innego naciskać na małych cruserow typu Kassi czy Adamek czy na niemrawych ciężkich jak Wach czy Duhaupas albo miękki Washington. Tu za napór będzie płacił wysoka cenę.
AJ musiałby naprawdę głupio się wypompowac by Miller go przełamał. Ale on jest na to za dobry i za mądry już raczej. Będzie karal Millera ciosami z dystansu a i w bliższym ma czym postraszyć. Jak wejdzie mu podbródek dobry nikt się nie obliże bez szwanku.
-wygra wojne psychologiczną, ostro ciśnie Antka, widać że już się irytuje a to dopiero początek
-walczy u siebie, w swoim mieście, Joshua pierwszy raz na wyjeździe
-Antek o ile ścinał i kosił wszystko jak rolnik w sierpniu, to ostatnie walki ma przeciętne, z Takamem, Parkerem a i z Powietkinem nie zachwycał, może nie ma już tego głodu ? przeważa kalkulacja i ostrożność?
-z kimś takim jak Miller jeszcze nie walczył, nie jest to wirtuoz, jest toporny i troche dziurawy, ale napiera i napiera runda po rundzie a koncycja Joshuy to dla mnie dalej znak zapytania
tak jak na początku Joshua faworytem i to sporym ale...
Wrecz przeciwnie, specjalisci nie daja zadnych szans Jarrellowi