JEFF HORN ZNOKAUTOWAŁ MUNDINE I ODESŁAŁ GO NA SPORTOWĄ EMERYTURĘ

Redakcja, Informacja własna

2018-11-30

Jak zwykle wygadany Anthony Mundine (48-9, 28 KO) straszył na konferencjach prasowych, był agresywny podczas ważenia, ale Jeff Horn (19-1-1, 13 KO) wyszedł do ringu i szybko zrobił swoją robotę.

Panowie spotkali się w umownym limicie, blisko kilogram przekraczającym kategorię junior średnią. Od pierwszego gongu obaj zabrali się ostro do roboty, ale to ciosy mniejszego teoretycznie Horna robiły większe wrażenie na drugiej stronie. W połowie pierwszej rundy Jeff zagonił przeciwnika do lin, uderzył w kombinacji lewym hakiem na korpus, poprawił od razu lewym sierpowym na szczękę i było po wszystkim!

- Spodziewałem się trudnej walki, jednak w sumie się cieszę, że to potrwało tak krótko. Czuję się naprawdę mocny w wyższej wadze - stwierdził Horn, były mistrz świata kategorii półśredniej. Jednocześnie był to dla niego udany powrót blisko pół roku po porażce z Terence'em Crawfordem i utracie pasa WBO.

- Czapki z głów przed Jeffem. Mój czas dobiegł niestety końca - powiedział 43-letni Mundine, w przeszłości dwukrotny mistrz świata dywizji super średniej. Odchodzi mając na rozkładzie takich zawodników jak Danny Green, Sam Soliman (x3), Daniel Geale czy Shane Mosley.