ZMARŁ WICEMISTRZ OLIMPIJSKI W WADZE CIĘŻKIEJ

David Defiagbon (21-2, 12 KO) okazał się niespełnioną nadzieją wagi ciężkiej. Kontrakt zawodowy podpisał opromieniony srebrnym medalem olimpijskim zdobytym w Atlancie w 1996 roku. Teraz napłynęły do nas przykre wiadomości.

Nigeryjczyk zamieszkały na stałe w Kanadzie zmarł w wieku 48 lat na skutek powikłań sercowych. Śmierć złapała go w miniony weekend w Las Vegas.

Defiagbon wygrał pierwsze dwadzieścia jeden walk, odprawiając kilku weteranów. Przegrał dopiero niejednogłośnie na punkty z późniejszym mistrzem świata Olegiem Maskajewem, który posłał go na deski w wymianie prawy na prawy i zbudował przewagę u dwóch z trzech sędziów. Pół roku później drugą porażkę zadał mu Juan Carlos Gomez. To był ostatni występ Nigeryjczyka.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: teanshin
Data: 29-11-2018 05:46:45 
Nie rozumiem jak tak młody jeszcze facet całe życie uprawiający sport mógł zejść na serce? Nie wiem jak się prowadził po skończonej karierze ale jeżeli miał jakąś wrodzoną wadę serce to przez tyle lat w zawodowym sporcie nikt tego nie wykrył?
Sport to zdrowie...Taaaa!
 Autor komentarza: holy
Data: 29-11-2018 09:12:02 
Sport wyczynowy nie jest dla każdego, a poza tym powiedzmy sobie otwarcie - nie jest zdrowy. Człowiek potrzebuje dla zdrowia u m i a r k o w a n e g o wysiłku. Taka jest prawda.
 Autor komentarza: adambw
Data: 29-11-2018 17:13:15 
Sa dwie opcje.Jezeli Cale zycie twoj organizm jest przyzwyczajony do wisilku i kiedy przestaniesz to w organizmie zachodza straszne zmiany,musisz cos robic..byc moze byl juz tak wymeczony ze serce nie wytrzymalo,zdarzaja sie powiekszenia serca z wysilku..
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.