'BYŁO BLISKO' - WYSZŁO JAK ZWYKLE!

Było blisko, aby taki medal zawisł na piersi Elżbiety WójcikByły blisko, aby taki medal zawisł podczas Mistrzostw świata seniorek w New Delhi.Polkom zabrakło szczęścia i wracają bez medalu. Bardzo boli niejednogłośnia przegrana Elżbiety Wójcik i Agaty Kaczmarskiej.

Zabrzmiał ostatni gong ćwierćfinałowej batalii kobiet, w której uczestniczyły (7-osobowej ekipy) trzy nasze reprezentantki – w wadze muszej, Sandra Drabik, wadze średniej Elżbieta Wójcik i kategorii półciężkiej Agata Kaczmarska. Ta pierwsza, jedna z najbardziej utytułowanych i doświadczonych pięściarek, w kadrze Karoliny Michalczuk, skrzyżowała rękawice z Jainą Szekerbakową (Kazachstan). Tym razem podopieczna klubowego trenera Marka Sobonia nie sprostała wyzwaniu, walecznej i dobrze wyszkolonej technicznie rywalce. Każde starcie sędziowie wypunktowali jednym „oczkiem” na korzyść pięściarki z dalekiego Kazachstanu.

W wadze średniej, jedna z młodszych naszych seniorek, 22-letnia wychowanka Tomasza Różańskiego, Elżbieta Wójcik stoczyła bardzo wyrównany pojedynek z Walijką Lauren Price. W efekcie ogłoszono niejednogłośny werdykt i Polka pokonana zeszła z ringu. Choć w jednym przypadku, na kartach u jednej z sędzin, przegrała każdą rundę, a ta ocena budziła kontrowersje wielu obserwatorów.

Blisko medalowego szczęścia i miejsca na podium była niedawno jeszcze rywalizująca w młodzieżowej grupie, 20-letnia Agata Kaczmarska. Podopieczna trenera Sławomira Żeromińskiego z Radomia za przeciwniczkę miała wicemistrzynię Europy Turczynkę Elif Guneri. Zmotywowana wcześniejszym zwycięstwem (1/8 finału) nad złotą medalistką mistrzostw Starego Kontynentu, Rosjanką Marią Urakową polska zawodniczka nie była na straconej pozycji w rywalizacji z Turczynką. Przecież stawką był co najmniej brązowy medal światowego czempionatu. Walkę Polka rozpoczęła z impetem i na nic się nie zanosiło, że rywalka znad Bosforu przejmie inicjatywę. Nawet w drugiej rundzie Guneri otrzymała ostrzeżenie. W trzeciej jednak pojedynek się wyrównał i wytypowano niejednogłośną wygraną Turczynki. Sędziowskie rezultaty - 29:27 i odwrotne 27:29 zostały skrytykowane przez ekspertów. W tych ostatnich (27:29 wypunktowały dwie sędziny) przypadkach szczęście uśmiechnęło się do Turczynki.

1/4 finału, wyniki walk:

waga musza, Sandra Drabik (Kick Boxing Kielce) – Jaina Szekerbekowa (Kazachstan), PKT 0:5 (27:30, 27:30, 27:30, 27:30, 27:30)

waga średnia, Elżbieta Wójcik (Róża Karlino) – Lauren Price (Walia), PKT 2:3 (28:29, 27:30, 28:29, 29:28, 29:28)

waga półciężka, Agata Kaczmarska (Radomiak Radom) – Elif Guneri (Turcja), PKT 1:3 (27:29, 27:29, 28:29, 29:27, 28:28).

Trenerce dajmy kredyt zaufania

Natychmiast po zakończeniu rywalizacji naszych pięściarek o ocenę startu poprosiliśmy ludzi z branży. Niestety, z prezesem Polskiego Związku Bokserskiego Leszkiem Piotrowskim nie mogliśmy się skontaktować, gdyż nie odbierał telefonu. W zamian tego o wypowiedź poprosiliśmy rzecznika prasowego PZB, Janusza Stabno, który powiedział: No cóż, po raz kolejny nie dopisało nam szczęście. Werdykty walk - Eli Wójcik i Agaty Kaczmarskiej można tłumaczyć w różny sposób. Przecież niejednogłośnie porażki są i będą zawsze kontrowersyjne i mało czytelne. Gdyby było odwrotnie powrócilibyśmy z medalami i nastroje byłyby znacznie lepsze. Sądzę, że trenerka kadry pań Karolina Michalczuk uporządkuje szkolenie i dokona dalszej selekcji naszych czołowych zawodniczek. To był jej debiut w roli szkoleniowca kadry narodowej i znając jej ambicję wierzę, że ta myśl trenerska będzie w przyszłości procentowała. Już w niedługim czasie odbędą się kwalifikacje do igrzysk olimpijskich i uważam, że na ringu w Tokio pojawią się Polki.

Jagoda Karge (trenerka Wdy Świecie, brązowa medalista MŚ seniorek, New Delhi – 2006): Może popełniono błędy w przygotowaniach? Trudno dociec, kiedy się tam nie było. Sztab trenerski, z moją niedawną jeszcze koleżanką z reprezentacji Karoliną Michalczuk na czele, powinien jak najszybciej dokonać głębokiej analizy startu i przygotowań do tej imprezy. Żałować należy, że medale były na wyciągnięcie ręki...Mnie stolica Indii, New Delhi wiąże się z ogromnym sukcesem, skąd dwanaście lat temu powróciłam z brązowym medalem z mistrzostw świata seniorek.

Kazimierz Kiczyński (wieloletni sędzia boksu olimpijskiego, organizator wielu najważniejszych krajowych bokserskich turniejów kobiet): W porównaniu z poprzednimi latami w kobiecym pięściarstwie niewiele, ale coś drgnęło. Na światowym ringu i to z dobrej strony pokazały się niedawne jeszcze zawodniczki, które startowały w młodzieżowej grupie – Elżbieta Wójcik i Agata Kaczmarska. Aby zakwalifikować się do ćwierćfinałowej tury musiały wygrać pierwsze walki i to nie z byle kim. Agata pokonała mistrzynię Europy, a Ela medalistkę mistrzostw Azji. To o czymś świadczy. To świadczy o potencjale tych pięściarek. Są młodymi i przed nimi bokserska kariera na olimpijskim ringu stoi otworem. Dajmy trenerce Karolinie Michalczuk kredyt zaufania, bo najlepiej jest od razu krytykować.

Azjatki na topie

W New Delhi w hali India Gandhi Arena rywalizowały także inne nasze zawodniczki. W wadze piórkowej Sandra Kruk, wadze lekkiej Kinga Szlachcic, wadze lekkopółśredniej Natalia Barbusińska, i wadze półśredniej Karolina Koszewska. Odpady i wcześniej wyeliminowane zostały z mistrzowskiego turnieju. Polski rozegrały 12 walk, z czego 5 wygrały, 7 przegrały.

W sumie na ringu startowało ponad 270 pięściarek. Drużynowo najwięcej medali wywalczyły Chinki – 5, następnie Hinduski – 4, dalej Amerykanki, Turczynki i Koreanki z Północy – po 3. Wypowiedzi i relacja znajduje się także na blogu autora tekstu.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.