HAYE: BY POKONAĆ JOSHUĘ CZY WILDERA, USYK MUSI DODAĆ COŚ EKSTRA

Keith Idec, BoxingScene

2018-11-16

- On ma wielkie umiejętności, pokazał to choćby w ostatniej walce, ale gdy już przyjdzie mu się mierzyć z Joshuą, nie może inkasować takich ciosów, jakie zebrał od Bellew - mówi emerytowany już David Haye, który najpierw pozbierał trzy pasy kategorii cruiser, a potem sięgnął po tytuł WBA w wadze ciężkiej. Teraz podobnym tropem podąża Aleksander Usyk (16-0, 12 KO).

Znakomity Ukrainiec pozbierał każdy z czterech pasów w limicie 90,7 kilograma, a w sobotni wieczór obronił je nokautując w ósmej rundzie Tony'ego Bellew (30-3-1, 20 KO). Teraz ma przejść do wagi ciężkiej i w niedługim czasie zaatakować Anthony'ego Joshuę (22-0, 21 KO), championa IBF/WBA/WBO. - Potrzebuję jednej, może dwóch walk i będę na niego gotowy - zapowiada mistrz olimpijski sprzed sześciu lat.

- Usyk pokazał boks na wysokim poziomie, ale nie był tak śliski w defensywie, jak myślałem że jest. Dawał łapać się na kontry i pozostawał w zasięgu Bellew. Przed nim jeszcze sporo pracy w tym elemencie, bo nie chciałby otrzymać takich samych bomb od Joshuy czy Deontaya Wildera. Stać go na zwycięstwa, co udowodniłem w przeszłości ja, a wcześniej Evander Holyfield. Ale żeby pokonać takich olbrzymów jak Joshua, Wilder i Tyson Fury, Usyk będzie musiał dodać coś ekstra niż pokazał w starciu z Bellew - uważa sławny "Hayemaker".