CHISORA: FURY WZIĄŁ ZA SZYBKO WALKĘ Z WILDEREM

Prawie tysiąc dni balowania zamiast treningów i regularnych startów. To sprawia, że mało kto daje szanse Tysonowi Fury'emu (27-0, 19 KO) w konfrontacji z Deontayem Wilderem (40-0, 39 KO). Podobnie uważa Dereck Chisora (29-8, 21 KO), który przecież dwukrotnie przegrywał z Furym. W rewanżu dostał wręcz lanie życia. Mimo wszystko w roli faworyta stawia aktualnego mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC.

Pojedynek "Brązowego Bombardiera" z "Królem Cyganów" odbędzie się 1 grudnia w Los Angeles. Anglik po powrocie zanotował dwa zwycięstwa - z Seferem Seferim (TKO 4) oraz Francesco Pianetą (PKT 10). W obu przypadkach nie olśnił, choć niektórzy przekonują, iż boksował ze sporą rezerwą, traktując te walki bardziej jako sparing. Ale teraz przeskok będzie ogromny, wszak nikt chyba nie bije dziś tak mocno jak Wilder.

- Moim zdaniem Tyson wziął tę walkę zbyt wcześnie po tak długiej przerwie. On ma swoje demony i choć twierdzi, że już się z nimi uporał, to jakoś trudno mi w to uwierzyć. Jeśli będzie boksował tak jak z Kliczką, to pojedynek potrwa na pełnym dystansie, lecz Wilder bije jak koń i jeden cios może odesłać Fury'ego w krainę snu - mówi Chisora, który trzy tygodnie później, 22 grudnia w Londynie, stanie do rewanżu z Dillianem Whyte'em (24-1, 17 KO).

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Champion20
Data: 04-11-2018 08:59:41 
Rozum mówi Wilder serce Fury...
 Autor komentarza: Vitalij71
Data: 04-11-2018 09:36:28 
Akurat Chisora choć nie przepadam za gościem to ma sporo racji ale ja tu nie skreślam Furego jak nie da się trafić czyściochami to m jakimś trafem może walka potrwać cały dystans wyraźnym faworytem Wilder.
 Autor komentarza: Deadpool89
Data: 04-11-2018 09:53:11 
Juz niech sie skończy te gadanie że za wcześnie wziął tą walke, że nie gotowy itp itd. Kurwa, skoro zdecydowal sie walczyć z Wilderem i to jeszcze w stanach to musi czuć sie mocny, on wie po sobie najlepiej czy jest gotowy czy nie, stwierdzil ze jest i tyle. Nie wierzę że mając możliwość walki za dużo większe pieniadze z AJ wybrał by Wildera gdyby sam wiedzial że nie jest jeszcze gotowy. Ale w sumie Furremu to pasuje że ludzie tak gadaja, nie będzie musiał po porażce sie nawet zbytnio tlumaczyc bo przecież wiadomo........nie był w formie, a jakby był to by rozdupczyl każdego. W gorszej sytuacji Wilder któremu po zapewne efektownej wygranej będzie sie umniejszac sukces właśnie z powodu ,, braku formy mistrza mistrzow".
 Autor komentarza: MLJ
Data: 04-11-2018 10:09:39 
Jeżeli wygra Fury, potwierdzi ze jest nie tylko wielką gadającą gębą i showmanem, oraz mistrzem jednej walki, ale faktycznym mistrzem wagi ciężkiej. Jeżeli Wygra Wilder i to pewnie, przybliży się do podziału 50 na 50 z AJ'em, na który Hearn mimo że nie będzie to tak do końca uczciwe, powinien się już zgodzić..
 Autor komentarza: Mike555
Data: 04-11-2018 10:32:35 
Wilder jest tak słabym technikiem, że kwestią czasu jest jego weryfikacja. Wiadomym było, że nie dokona jej Ortiz, który jest na tym forum przeceniany. Fury ma nietypowy styl i do tego dobre warunki. Dla mnie kto jak nie on, Joshua, może Parker lub któryś z tych młodych prospektów mogą pokonać Wildera. Nie każdy cios Wildera kończy się nokautem, każdy zawsze coś wychwyci, ale nie od razu się pada. Szpilka też przyjmował. Ja stawiam na Furego i choć go nie lubię to jednak Wildera bardziej nie mogę strawić.
 Autor komentarza: WalterAlfa
Data: 04-11-2018 10:34:27 
Ekipa Tysona wzięła tą walkę, bo kasa była zapewne bardzo duża. Ryzyko jeszcze większe ale pieniążki i tak zostaną. Oni doskonale zdają sobie sprawę, że jeśli przegrają przez KO Fury będzie w tzw. "ciemnej dupie" bo padnie mit jakichś tam niezwykłych umiejętności. No ale żyć za coś trzeba.
 Autor komentarza: BOXER
Data: 04-11-2018 10:58:12 
Ale Fury zarobiłby na Wembley x 10 z Antkiem co z Dzikusem .
Nie rozumiem taktyki chodź możliwe jest że nie doceniają techniki Dzikusa bo Antek wszedłby
na pełnej piździe w Furego i skończył jak Włada.
 Autor komentarza: BlackDog
Data: 04-11-2018 11:16:40 
Pośpiech Fury'ego rzeczywiście jest podejrzany.
Z jakiegoś powodu nie chciał "nabrać rozpędu" i pokazać światu w jakiej rzeczywiście jest formie. Możliwości są dwie- albo nie chce pokazać jak jest dobrze albo jak jest źle.
W dyspozycji z walk z Seferim i Pianetą rzeczywiście mógłby dostać łomot od czołówki. To ile błędów popełniał w tych walkach i jaki był wolny i ślamazarny było bardzo widoczne.

Z dwójki mistrzów większe szanse powodzenia ma jednak z Wilderem. Facet kopie jak koń ale to samo tyczy się AJ-a natomiast ten drugi potrafi znacznie więcej. Wilder prowadzi wyrównane walki bądź jest ogrywany do momentu dobrego trafienia więc Cygan może wierzyć że jest w stanie takiego pięściarza ograć.
Możliwe że Tyson chce 2 wielkich kasowych walk. Pierwszą z Wilderem zdobędzie pas WBC i argumenty w rozmowach z Hearnem.
 Autor komentarza: Ramirez82
Data: 04-11-2018 11:37:35 
Co by nie mówić, widać po Furym, że wziął się za siebie, zrobi na walkę formę, to nie będzie już ten Fury z dwóch ostatnich występów. Nie wyjdzie po wypłatę, wierzy, że jest w stanie wygrać. A wziął walkę z Wilderem (i odwrotnie, Wilder z nim), bo łatwiej było im się dogadać między sobą, niż dogadać się z gościem, który zapełnia stadiony i życzyłby sobie podziału choć trochę adekwatnego do swojej i rywala wartości rynkowej. Obaj chętnie tą walką wbili szpilę AJ. Boks tylko na tym zyska. Wygrany będzie miał więcej argumentów w negocjacjach z AJ i pewnie łatwiej będzie te walkę zorganizować, a przegrany, jedna z największych gęb w HW, może na trochę zamilknie.
 Autor komentarza: rocky86
Data: 04-11-2018 11:40:23 
Jak się słucha wypowiedzi Tysona, ogląda dłuższe wywiady, to odnosi się wrażenie, że jest mega pewny siebie i faktycznie wierzy, że wygra. Nie wiem czy chodziło tutaj wyłącznie o hajs, szczerze mówiąc nie sądzę. Ja myślę, że on faktycznie jest przekonany co do tego, że wygra z Wilderem.

Na AJ musiałby jeszcze sporo poczekać, bo Hearn nie chciał robić tej walki zaraz po po powrocie Fury'ego, więc Tyson poszedł na Wildera. Wygrany z ich starcia będzie mógł liczyć na dobry podział hajsu, gdy dojdzie do negocjacji z AJ.
 Autor komentarza: ktosik
Data: 04-11-2018 11:48:07 
Fiury chce zarobić i po prostu wybrał słabszego z dwójki AJ-Bumobij
Liczy że wygra z bumobijem i potem jeszcze zawalczy z AJ
Nie widzę w tym nic głupiego, choć faworytem oczywiście nie jest.

A nawet jeśli nie ma formy z Włada i dostanie sromotny wpierdol to lepiej dostać od jednego z nich i zarobić kilka mln niż jakieś grosze przegrywając np. z Bellew, Whytem czy innym ananasem
 Autor komentarza: maro1988
Data: 04-11-2018 12:41:56 
Fury z Wilderem nie ma zadnch szans i z Władimirem w rewanzu tez by ich nie miał .Przemek Garncarczyk ostatnio dobrze powiedział Wilder moze sobie wybrac runde w ktorej skonczy Furego.
 Autor komentarza: januzs
Data: 04-11-2018 12:54:45 
Wilder zdemoluje Furego i zdegraduje mu status na buma, w końcu to bumobij jest.
 Autor komentarza: bogdanhaze
Data: 04-11-2018 15:16:31 
Wilder wyjdzie tak samo skupiony jak na Stiverna w pierwszej walce i nie bedzie pajacowal, tylko skrupulatnie realizowal taktyke swojego naroznika, nawet kosztem nokautu. Jego sztab zdaje sobie sprawe z klasy Furego i na pewno maja pomysl na walke inny niz na Washingtonow czy Dupa. Spodziewam sie, ze nawet w przypadku dominacji Tysona, pokaze serce i da dobra walke, a nie przejdzie obok jak Wladimir. Niech wygra lepszy i potem ogra ksiezulka z Wembley.
 Autor komentarza: Ghostbuster
Data: 04-11-2018 18:41:03 
Mi też wydaje się, że walka jest za wcześnie. Przerwa Furego od boksu była długa i w tym czasie Tyson katował swój organizm, żył niezdrowo. W boksie, jak chyba w każdym sporcie, sprawność fizyczna jest najważniejsza. Z tego powodu faworytem jest dla mnie Dzikus, ale Tyson Fury ma duże szanse wygrać ten pojedynek. W moich oczach Wilder jest zawodnikiem przecenianym, popełniającym dużo błędów i jest jak najbardziej do pokonania. Tyson Fury mocno wierzy w siebie. Może przecenia swoje możliwości, a może ta pewność wynika z obserwacji własnego ciała, ze sparingów. W walce z Pianetą Fury pokazał, że nadal bardzo dobrze porusza się na nogach. Jak na swoje warunki fizyczne jest bardzo aktywny, ruchliwy. Większość ludzi z takimi warunkami fizycznymi jest powolna, ociężała. U Furego tego nie widać. Wiadomo - nie był to najszybszy Fury, ale wiele braków można naprawić i myślę, że w grudniu zobaczymy dobrze przygotowanego Furego. Pytanie, czy będzie wystarczająco przygotowany. Trzymam za niego kciuki.
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 04-11-2018 20:42:44 
Wybrał Wildera dlatego, że jest w podobnej sytuacji do mistrza WBC. Fury nie chce prosić o jałmużnę Joshuę. Cofając się kilka lat wstecz dostaniemy odpowiedzi - Vitali odchodzi na emeryturę, Pulev przegrywa z Wladem, Haye odchodzi na emeryturę przez kontuzję, Chisora jest rozbity, Arreola walczy ze Stiverne i przegrywa dwa razy, stary Thompson uciera nosa Solisowi i Price'owi, Povetkin ścina każdego jak drzewo każdy go unika, Chagaev, Chambers i Adamek mają najlepsze lata za sobą, Glazkov łamie się w walce z Martinem, a Parker, Wilder, Fury, Jennings, Perez, Ortiz to wciąż wtedy niesprawdzeni na poziomie mistrzowskim prospekci. Pomimo, że Wladimir posiadał wszystkie pasy oprócz WBC to od kilku lat nie walczył z dobrym prospektem, a już sam Jennings napsuł mu dużo krwi. Rozgrywka o zunifikowanego Championa wszystkich federacji rozpoczęła się z rozmachem, ale też i z dużą kraksą. Były wtedy dwa starcia na skalę samego szczytu Heavyweight - Povetkin vs Wilder i Fury vs Wladimir. Osobiście to pierwsze starcie oceniałem jako starcie o pozycję numer 2 w wadze ciężkiej, a Fury vs Wlad jako starcie o pozycję numer 3. Dlaczego? Po pierwsze z powodu sytuacji Povetkin vs Wladimir gdzie Wlad faulował i powinien zostać zdyskwalifikowany. Rosjanin miał dodatkowo najlepsze resume zawodników z jakimi się wtedy mierzył, a Wilder był najbardziej obiecującym prospektem plus był już mistrzem świata detronizując Stiverne. Wladimir dawał słabsze walki i nie miał takich wyzwań jak Povetkin, a Fury był jakościowo gorszym "niepokonanym" niż Wilder.

Te walki miały wyłonić nr 2 i nr 3 i dopiero nr 2 VS nr 3 naturalnie dałoby nam prawdziwego numer 1. Niestety nie doszło do Povetkin vs Wilder, a Fury detronizując Wladimira został pozbawiony pasów i popadł w alkohol i depresję. Wtedy pojawia się AJ, który ma szybko prowadzoną karierę. Na początku bije dziadków odprawiając ich jak muchy - świetnie wygląda, ma świetną sylwetkę, wchodzi w dupkę Wladimirowi. Wygrywając z niepokonanymi Cornishem oraz Whytem zostaje mistrzem Wspólnoty Brytyjskiej, a następnie szybko odprawia niepokonanego mistrza z przypadku Martina (uważającego się za Boga). Hype rośnie ponieważ AJ znów wychodzi do niepokonanego zawodnika Breazale i odprawia go w 6-7 rundzie, a ten zaś daje mu jak do tej pory najdłuższy pojedynek w karierze. Po łatwej przeprawie z Moliną, Anthony i Wladimir dostają za darmo szansę starcia o pasy IBO oraz WBA. Po ekscytującej wojnie wygrywa AJ, natomiast Hearn w ten sposób robi medialnie z AJ nowego Króla wagi ciężkiej co jest totalnie nieprawdą.
Na rynku są wciąż Povetkin oraz Wilder, plus wschodząca gwiazda Ortiz, który zmiótł z ringu Thompsona i Jenningsa (lepszy od Pereza i Takama). Parker wygrywa z Ruizem i idzie za pieniędzmi do AJ, a ten w ten sposób zgarnia kolejny pas. Povetkin w tym momencie jest już u schyłku kariery jak kilka lat wcześniej Chagaev oraz Adamek. Wilder jest bity z każdej strony przez internet, media, ale cierpliwie czeka - pokonując Szpilkę (lepszy od Adamka), Duhaupasa (lepszy od Heleniusa), Molinę (lepszy od Adamka), Washingtona (lepszy od Chambersa), Arreolę, Stiverne oraz Ortiza. Haye łamie się na Bellew, Whyte wygrywa na swoim podwórku, Pulev już raczej nic nie zdziała na najwyższym poziomie i czeka go los Povetkina. Powraca pogromca Wladimira i numer 2 wagi ciężkiej Tyson Fury na którego też jest nagonka medialna, a Hearn tasujący przez chwilę karty w HW składa mu niedorzeczne propozycje. Tyson Fury decyduje się z tego powodu na Wildera, który też nie może dojśc do porozumienia z Hearnem. Fury vs Wilder to starcie o numer 1 wagi ciężkiej, Wilder wywalczył pozycję numer 3 wygraną nad Ortizem. Po tym pojedynku Anthony będzie numerem 2 (dzięki wygranym nad Parkerem oraz Povetkinem) i dopiero 1vs2 da nam utytułowanego zunifikowanego Championa, ale na ten moment pasy nie są ważne ponieważ prawdziwym linearnym Królem będzie albo Fury albo Wilder :)
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 04-11-2018 20:56:53 
Do tego na rynku mamy wysyp prospektów poziomu olimpijskiego oraz tych z dobrymi rekordami jak Hrgovic, Miller, Kownacki, Wallin, Junlong Zhang, Zhilej Zhang, Schwarz, Alfonso, Kuzmin, Hunter, Gorman, Daser, Ribas, Bryan, Milas, Yoka, Joyce, Teslenko, Ugonoh, Miljas, Dubois, Franklin, Kean, Junior Fa, Dinu, Morrison, Trey Lippe, Ajagba, Spong, Chaney, Usyk, Huck, Gassiev + 30 innych prospektów + mój ulubieniec George Arias.

Wygrany z pojedynku Wilder/Fury vs AJ będzie miał co robić w następnej dekadzie, właściwie to już nowej erze boksu.
 Autor komentarza: PitersonJ
Data: 04-11-2018 22:25:50 
Dużo nabazgrales i całkiem sensownie aczkolwiek AJ słusznie został okrzyknięty nowym królem, bo pokonał Władimira podczas nieobecności Fury'ego i chociaż ja i pewnie wielu innych byliśmy pewni że Fury wróci wtedy na to się nie zanosiło. Co więcej Wilder, (którego swoja droga uważam za najlepszego mimo swoich braków) który wybierając na przeciwnika Wawrzyka i mówiąc, że szaleństwem byłoby brać tak niebezpiecznego przeciwnika jak Kliczko słusznie był naciskany przez kibiców i media. Dopiero w walce z bardzo groźnym Ortizem udowodnił (przynajmniej mi) swoja prawdziwa wartość niekoniecznie marketingową, która w boksie zawodowym też jest bardzo istotna. Przypomnij sobie wykłady copa który był denerwujacy i czasem chamski to jednak czasem bardzo dobrze mowił i szczerze mówiąc dzięki tym jego wywodom ja trochę inaczej patrzę na boks zawodowy, który jest przede wszystkim biznesem, a na najwyższym poziomie jest biznesem w którym kręci się OGROMNE PIENIĄDZE. Nie żebym się jarał takim Floydem bo zarabia kupę kasy za freakfighty z zawodnikami UFC. Nie o to chodzi. Ja po prostu więcej rozumiem dlaczego dzieje się tak A nie inaczej w różnych sytuacjach.
 Autor komentarza: rozowyAdolf
Data: 05-11-2018 22:46:33 
A mnie sie wydaje ze Tyson sie poprostu n ie pierdoli. Nie kalkuluje i nie rozklada na drobne kazdego przeciwnika jak experci z Boksera.org
Wrac a do formy, jest kasa na stole i pas do zgarniecia. Jest mocno chlop poczochrany i czesto pierdoli od rzeczy ale jaja tez ma. Moze to droga na skroty ale przekonamy sie niebawem. Tak jak mowilem....jest atrakcyjny rywal i pas do zgarniecia i kasa sie zgadza. Beda jaja wygra i wtedy instagram i twitter oszaleje gdy bedzie zasypywany wpisami Furego na temat jaka cipa jest AJ itd.
Moze IQ ma niskie ale wie o co w boksie chodzi.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.