MASTERNAK vs DORTICOS: KLUCZE DO WYGRANEJ 'MASTERA'

Marcin Olkiewicz, Opracowanie własne

2018-10-20

Mateusz Masternak (41-4, 28 KO) jest przez bukmacherów stawiany na straconej pozycji przed ćwierćfinałem turnieju WBSS z Yunierem Dorticosem (22-1, 21 KO). Kubańczyk to na pewno pięściarz z najwyższej światowej półki, ale nasz "Master" również sroce spod ogona nie wypadł. Oto, co powinien zrobić, by to jego ręka została uniesiona w górę.

Nie jest tajemnicą, że 31-latek z Wrocławia trafił w 1/4 pięściarskiej „ligi mistrzów” chyba najgorzej, jak tylko mógł. Kubańczyk obok Mairisa Briedisa to główny faworyt do odniesienia triumfu w całej imprezie, pięściarz mocno bijący i niewygodny. Zwycięstwo z nim może jednak otworzyć Masternakowi bardzo dużo możliwości. W półfinale bowiem w przypadku powodzenia czeka już znacznie słabszy od Yuniera Andrew Tabiti, co więcej jest bardzo prawdopodobne, że stawką takiego pojedynku byłby mistrzowski tytuł jednej z czterech najważniejszych światowych federacji. Gra zatem zdecydowanie jest warta świeczki, ale do meritum.

Klucze do zwycięstwa:

1. Uważna obrona. W pojedynku z takim puncherem jak Dorticos to bezwzględna podstawa do sukcesu. Twierdzenie, że w starciu z pięściarzem obdarzonym tak potężnym ciosem chwila nieuwagi może zakończyć walkę jest truizmem, jednak zdecydowanie godnym podkreślenia. Mateusz musi unikać potężnych sierpów Kubańczyka jak ognia, nie może sobie pozwolić na momenty nonszalancji w defensywie, które zdecydowanie zbyt często zdarzały się mu w niedawnym pojedynku z Ismailem Sillachem.
2. Wysokie tempo od pierwszego gongu. Mateuszowi zdarza się wolno wchodzić w pojedynek, a to w starciu z Dorticosem będzie niedopuszczalne. Na Kubańczyka od początku trzeba „wsiąść”, wywierać na nim pressing, aktywnie obchodzić go na nogach. Wprawdzie Yunier ma łatkę ringowego leniuszka i zdarza mu się dużą część rundy „przeczłapywać” bez ciosów, jednak jeżeli Polak pozwoli mu na rozwinięcie skrzydeł, to pojedynek może się zakończyć bardzo szybko. I dla nas bardzo smutno.
3. Szybkość. „Speed is everything”. Na dobrą sprawę ten aspekt może zadecydować, kto ostatecznie zejdzie z ringu jako zwycięzca. Dorticos jest pięściarzem bijącym bardzo mocno i precyzyjnie, jednak dynamika wyprowadzania uderzeń powinna być po stronie Polaka. Masternak będzie w stanie wygrywać wymiany tylko wówczas, jeśli jego ręce będą szybsze, a że szybkie być potrafią mogliśmy się przekonać chociażby w jego ostatnim pojedynku z Yourim Kalengą.
4. Ustawianie akcji za pomocą lewego prostego. Jab, jab i jeszcze raz jab. Mateusz musi wybijać Kubańczyka nieustannie z rytmu, nie pozwolić mu na rozwinięcie swoich piekielnie groźnych kombinacji. A lewy prosty to droga do tego najskuteczniejsza. Masternak z tej broni korzysta z różną częstotliwością, jednak na pewno tym razem wraz z trenerem Gosiewski pracowali podczas obozu przygotowawczego nad jej skutecznością bardzo pieczołowicie.
5. Charakter. Ostatni, ale jakże istotny klucz do odniesienia wygranej. Masternak to pięściarz, który w kilku występach mógł dać z siebie jeszcze więcej, stać go było na postawienie „kropki nad i” (pierwsza walka z Kalengą, pojedynek z Bellew), której jednak nie postawił. Nie podjął ryzyka. W walkach na najwyższym światowym poziomie o zwycięstwie bądź przegranej decydują detale. Siła woli. Charakter. Ten dwukrotnie pokazał chociażby Adamek w starciach z Paulem Briggsem, czy też Włodarczyk w pojedynkach z Czakijewem i Greenem. Teraz czas na Mateusza.

Osobiście od początku pozostaję na stanowisku, że Yunier Dorticos jest zdecydowanym faworytem tej batalii, jednak istnieją pewne przesłanki pozwalające wierzyć, że Polak jest w stanie go ograć. Przede wszystkim walka z Kubańczykiem przychodzi dla pięściarza z Wrocławia w idealnym momencie – Mateusz jest w sile wieku, a w dodatku ma za sobą dwie cenne wygrane nad Sillachem i Kalengą. Wydaje się, że pojedynek z zawodnikiem z gorącej wyspy jest teraz naturalnym podniesieniem poprzeczki. Dorticos przystąpi zaś do tego boju po nokaucie z rąk Murata Gasijewa, dodajmy bardzo ciężkim. Niektórzy zawodnicy po takich porażkach nigdy już nie są sobą, choć stwierdzenie, że ta zależność będzie dotyczyć również Kubańczyka byłoby oczywiście na wyrost. Tak czy owak 20 października w Orlando Mateusz Masternak może narodzić się jako pięściarz na nowo. Zwycięstwo nad Dorticosem może być dla niego tym, czym niegdyś dla Tomasza Adamka było pokonanie Paula Briggsa – przełomem. „Master” zawsze miał warunki ku temu, by godnie zastąpić „Górala” w charakterze pięściarza generującego nad Wisłą zainteresowanie boksem. Były dwukrotny mistrz świata swoją karierę prawdopodobnie zakończył przed dwoma tygodniami przegrwając z Jarrellem Millerem, zaś Masternak ma ją szansę na poważnie otworzyć dziś za oceanem. Panie Mateuszu, jeśli nie teraz, to nigdy!

Transmisja z gali w Orlando z ćwierćfinałowym pojedynkiem turnieju World Boxing Super Series Masternak vs Dorticos od godz. 3.50 w TVP 1 i TVP Sport. Kibicujcie razem z nami także na BOKSER.ORG!