SĘDZIOWIE DALI CANELO OSTATNIĄ RUNDĘ, 'RATUJĄC SIĘ' PRZED REMISEM

Dyskusje i komentarze na pewno się nie skończą, a jedna strona nie przekona drugiej. Jedni lubią atakujących, inni bijących z defensywy. Są tacy, którzy widzieli przewagę Giennadija Gołowkina (38-1-1, 34 KO), inni zaś Saula Alvareza (50-1-2, 34 KO). Sama punktacja 115:113, 115:113 i 114:114 na pewno skandalem żadnym nie jest, natomiast kulisy punktowania ostatniej rundy mogą już budzić pewne wątpliwości.

Przed ostatnią odsłoną na kartach wszystkich sędziów Canelo prowadził 105:104. Ale to Kazach pokazał w niej lepszy boks, trafiając, szczególnie na początku, bardzo mocnymi ciosami. Glenn Feldman typował 10:9 dla Kazacha, natomiast Dave Moretti oraz Steve Weisfeld przyznali ten odcinek na korzyść Meksykanina, unikając wytypowania remisu. Lekki niesmak pozostanie... Poniżej prezentujemy Wam karty sędziowskie.

Alvarez pokonując Gołowkina odebrał mu tytuł mistrza świata wagi średniej federacji WBA i WBC.

Gołowkin - według statystyk, bił i trafiał częściej. Poniżej liczby walki.

ciosy celne/zadane:
Gołowkin 234/879 - Alvarez 202/622

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: cybulski
Data: 16-09-2018 08:00:39 
Można lubić defensorów, można ofensorów - to naprawdę nie ma większego znaczenia w tym KTO KOGO CZĘŚCIEJ TRAFIAŁ. Defensor, ofensor tak samo jak pozycja orthodox czy nie, to są tylko style, sposoby walki - każdy może walczyć jak mu się podoba, koniec końców jednak POWINIEN być oceniany przede wszystkim po tym jak często i jak wymownie TRAFIAŁ, czyli BIŁ rywala. To się w boksie liczy.

W tej walce Gołowkin w większości rund więcej trafiał, a i wymownych trafionych ciosów Canelo miał mało - może z jeden na rundę, średnio. To, że Gołowkin był pięściarzem lepszym nie podlega dyskusji, przemawiają za nim liczby.

90% ludzi tak uważa zarówno tu, jak i na East side Boxing i innych bokserskich portalach. Niech sobie oszukują ludzi dla paru dolców więcej - ludzie powoli odwracają się od tego sportu, a boks umiera nie tylko w Stanach. Gratuluję i oby tak dalej tym geniuszom. Kręćcie dalej takie wałki, a już niedługo pies z kulawą nogą tego nie będzie oglądać. Już właściwie teraz w Stanach poza tą walką, pozostałe prawie nie istnieją, Wilder też nie jest zbyt popularny.
 Autor komentarza: Polakos
Data: 16-09-2018 08:03:35 
Dla mnie Canelo wygrał 12 rundę.
 Autor komentarza: tenarus
Data: 16-09-2018 08:03:50 
Dokladnie to samo napisalem w poprzednim temacie.
 Autor komentarza: teanshin
Data: 16-09-2018 08:05:45 
Wszyscy wiedzą jakimi prawami rządzi się boks zawodowy. Przy bliskiej walce wygrywa zawodnik bardziej perspektywiczny, czyli taki który w przyszłości wygeneruje wyższe dochody. Meksykańska społeczność się cieszy, sam Rudy tez na pewno święcie przekonany że wygrał. Niestety ale GGG wiedział że jak nie znokautuje Rudego lub przynajmniej go nie usadzi w czasie walki to tego nie wygra. Trzeba przyznać że obaj mają twarde łby, dali dobrą równą walkę, reszta to już historia.
 Autor komentarza: WielkiBokser
Data: 16-09-2018 08:09:12 
to jest taki etap pojedynków gdzie dolary punktuja walke,to samo bedzie w przypadku FLJ i Manego P
 Autor komentarza: Luton
Data: 16-09-2018 08:10:29 
Wow Dave Moretti pierwszą walke punktował dla Gołowkina.
 Autor komentarza: MLJ
Data: 16-09-2018 08:12:10 
@Polakos

A jakże inaczej..
A ja myślę że i 114-114 C.J Ross w walce Alvareza z Floydem nie jest dla Ciebie żadnym skandalem ;)
 Autor komentarza: Mike555
Data: 16-09-2018 08:54:10 
Wał to był w walce Parkera z Whytem. To nawet można było nazwać kpiną. Tutaj moim zdaniem lepszy był Alvarez. Gołowkin był słaby w defensywie, po twarzach też widać było kto wygrał.
 Autor komentarza: MicCal
Data: 16-09-2018 10:31:31 
Standardowe powiedzenie Gienka "this is boxing" nigdy lepiej nie pasowało do sytuacji, niż dzisiaj...
 Autor komentarza: Tadzikk
Data: 16-09-2018 11:32:07 
Cyrk, dla mnie akurat 12. runda w tej walce była jedną z tych, gdzie większych wątpliwości nie miałem, dla GGG. Ogólnie 115:113, trudno było o jednoznaczne starcia. Bardzo długo punktowałem runda za rundę, ciągle blisko remisu. Dopiero ok. 9/10 rund zarysowała mi się nieznaczna przewaga Gołowkina.

Walka bliska, gdzieś w komentarzach domyślałem się, że jeśli walka będzie choć trochę wyrównana to wygra Canelo. Biznes.

Jak trochę się zdrzemnąłem to złapałem dziwne przemyślenie...GGG mnie zawiódł. Mam dziwne wrażenie, że lata seryjnego nokautowania kolejnych pretendentów ograniczyły rozwój Gieni. Chciałbym zobaczyć hipotetyczny pojedynek GGG vs. Canelo z kimś innym niż Sanchez w narożniku Kazacha, trenerem który przejąłby GGG przejąłby go 1-2 lata wcześniej i miałby inne spojrzenie. W tej walce zabrakło ciosów na dół w pierwszej fazie, zapewne z obawy przed kontrą oraz dłuższych kombinacji. Ma to odbicie w statystykach, dzięki temu Canelo był ciągle groźny. Sam GGG zlekceważył ok. 5-6 rundy ciosy na dół, zabrało mu to trochę gazu na jakiś czas.

Trylogia już trochę bez sensu. Za rok o tej porze Canelo będzie w prime, Gołowkin będzie już ograniczony.
 Autor komentarza: Woolite
Data: 16-09-2018 14:03:22 
Żadna nowość, że Golovkin pod Sanchezem traci wszystko, co w nim najlepsze. To po prostu słaby trener, wbrew temu co powielają redaktorzy .org Pierwsza walka z Canelo to pokazała dobitnie, kiedy ponoć jeden z najlepszych fachowców, nie jest w stanie nic konstruktywnego przekazać zawodnikowi, a tylko bredzić: don't let him rest. Tak można mówić tępemu fizolowi, który leci na warunkach fizycznych i sile woli, a nie jednemu z najlepszych amatorów ostatnich czasów, o szerokim wachlarzu możliwości.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.