JEDNOSTRONNA DOMINACJA FURY'EGO, WALKA NIE PORWAŁA

Rafał Olszewski, Informacja własna

2018-08-18

Przed momentem zakończyła się walka byłego mistrza świata Tysona Fury'ego (27-0, 19 KO) z Francesco Pianetą (35-5-1, 21 KO). Pewnie wygrał reprezentant gospodarzy.

Od początku do końca przebieg pojedynku kontrolowany był przez "Olbrzyma z Wilmslow", jednak Pianecie trzeba oddać, że pokazał się lepiej niż ostatni rywal Fury'ego, Sefer Seferi.

Pochodzący z Włoch zawodnik starał się zadawać ciosy, zamykać rywala w narożniku i odpowiadać jak tylko mógł, jednak ani razu nie trafił wystarczająco mocno, aby jakkolwiek zagrozić Anglikowi.

Fury spełnił obietnicę daną swojemu trenerowi i ograniczył zabawianie publiki podczas walki, jednak można było odnieść wrażenie jakby pomimo pełnej kontroli i dominacji wcale nie chciał znokautować rywala, rzadkie przyspieszenia akcji, mało dłuższych kombinacji, ciosy niebite z pełną mocą, czy obijanie się będąc przyciśniętym do rywala pod linami, tak właśnie wyglądała cała walka.

Dopiero w ostatnich dwóch rundach Fury kilka akcji faktycznie przyspieszył, uderzył m.in. kombinację wraz z jednoczesną zmianą pozycji co ewidentnie sprawiałoby kłopot Pianecie, akcji tych jednak nie kontynuował i finalnie odniósł zwycięstwo na punkty wygrywając każdą rundę.

Walka niestety mało widowiskowa, żeby nie powiedzieć nudna, ale zwycięzcy oczywiście gratulujemy i czekamy na rozwój akcji pod tytułem Tyson Fury - Deontay Wilder.