GASIJEW: NIE MYŚLĘ O USYKU, SKUPIAM SIĘ TYLKO NA SOBIE

Redakcja, Informacja prasowa

2018-07-10

Już tylko półtora tygodnia dzieli nas od wielkiego finału turnieju World Boxing Super Series w wadze junior ciężkiej pomiędzy Muratem Gasijewem (26-0, 19 KO) a Aleksandrem Usykiem (14-0, 11 KO). Lepszy z tej dwójki poza statuetką imienia Muhammada Alego zunifikuje również wszystkie cztery pasy w limicie 90,7 kilograma.

Mistrz federacji IBF/WBA przystąpi do walki z przewagą własnego terenu, wszak pojedynek odbędzie się w Moskwie. I wydaje się pewny swego.

- Półfinałowa walka z Dorticosem była naprawdę trudna, bo przeciwnik był bardzo silny fizycznie i mentalnie, a do tego miał serducho do walki. Potem spędziłem trochę czasu w domu z rodziną we Władykaukazie, bo nie było mnie tam przez osiem miesięcy. Tęsknię za swoimi stronami, ale taki jest ten biznes i muszę się z tym pogodzić. Na początku maja wróciłem do ośrodka Big Bear i przygotowywałem się właśnie do tego pojedynku. I choć tęsknię za domem, to w Big Bear czuję się znakomicie. Mam dopiero dwadzieścia cztery lata i to najpiękniejsze momenty w moim życiu - mówi Rosjanin, który w półfinale zastopował wspomnianego już Yuniera Dorticosa (TKO 12), ale w ćwierćfinale dał się we znaki naszemu Krzyśkowi Włodarczykowie (KO 3).

- Kocham boks i w pełni się mu oddałem. Nie ukrywam, że najbardziej lubię sparingi i mógłbym to robić praktycznie codziennie. Lubiłem to zresztą od najmłodszych lat, kiedy brałem jeszcze udział w wielu ulicznych bójkach. Najważniejsza w osiąganiu sukcesów jest jednak dyscyplina. Mocny trening, dobre jedzenie i spanie, oto klucz do sukcesów. No i oczywiście trzeba też mieć marzenia, do których się dąży. A moje jest proste, chcę być najlepszy na świecie. Nic nie zmieniałem w tych przygotowaniach, poza tym oczywiście, że Usyk jest mańkutem, więc sparowałem z zawodnikami leworęcznymi. Obiorę też trochę inną taktykę na mańkuta, lecz przygotowania same w sobie są takie same jak zawsze. Tu nic nie zmieniamy. Biegam tyle samo co zawsze, sparuję też tyle samo. Nie myślę o tym, co robi Usyk, skupiam się tylko i wyłącznie na sobie. Jestem przekonany, że nasza finałowa walka będzie bardzo ciekawa dla wszystkich kibiców - dodał Gasijew.