HEARN: CHCIAŁEM, BY FURY W POWROCIE ZAWALCZYŁ Z KAUFFMANEM

Tyson Fury (26-0, 19 KO) jeszcze przed podpisaniem kontraktu promotorskiego z Frankiem Warrenem prowadził poważne rozmowy na ten temat z Eddie Hearnem. Zarządzający grupą "Matchroom" zdradził dziś, jakie miał plany wobec powracającego do gry po dłuższej przerwie "Olbrzyma z Wilmslow".

Jak doskonale wiemy, Fury ostatecznie zdecydował się na powrót pod skrzydła Warrena, z którym współpracował już przed dwuipółletnią przerwą, a w swojej pierwszej walce po rozbracie z ringiem skrzyżował rękawice z Seferem Seferim.

- Kiedy rozmawialiśmy na temat współpracy, powiedziałem mu: słuchaj, rozumiem, że chcesz teraz kogoś łatwego. Zapronowałem więc walkę z Travisem Kauffmanem. Chciałem, by to był jego pierwszy rywal w powrocie - deklaruje Hearn.

Szef stajni "Matchroom" jest przekonany, że gdyby były zunifikowany mistrz świata zdecydował się na współpracę z nim, to czekałyby go znacznie trudniejsze wyzwania.

- On powiedział mi, że przez pierwsze cztery walki nie chce nikogo na poziomie Kaufmanna. Odrzekłem, że mógłby zmierzyć się z Kaufmannem, potem Tonym Bellew, Dillianem Whyte'em, a na końcu Anthonym Joshuą. Taki był mój plan. Prawdopodobnie te cztery występy wzbogaciłyby go o jakieś trzydzieści milionów funtów - analizuje Hearn.

- On jednak uparł się, by cztery walki po powrocie stoczyć na zdecydowanie niższym poziomie, choć to podważa jego wiarygodność i wartość. Czy on jest ciągle tak utalentowanym pięściarzem jak wcześniej? Oczywiście, że jest, ale w ogóle tego nie pokazał - stwierdził słynny promotor.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: tysiok
Data: 14-06-2018 21:42:41 
Niech walczy z Szaszą. Nie będzie cyrku...
 Autor komentarza: Salomoni
Data: 14-06-2018 23:48:23 
Mnie wystarczy, że w najbliższym czasie będzie walczył z ciężkimi a nie z cruiserami i do tego niskimi jak na cw (tutaj Bellew miał rację mówiąc o cyrku).
Oczywiście wypadałoby unikać inwalidów, emerytów i sukcesywnie podnosić poziom rywali.
 Autor komentarza: TomHorn
Data: 15-06-2018 01:21:47 
Może i tak. Ale Tyson ma głęboko gdzieś taką "współpracę". Jemu nie potrzebny promotor-sutener. Bo wbrew pozorom Tyson nie jest głupi i wie, że promotor to tylko kłopoty.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.