MATEUSZ RZADKOSZ: CELEM TYTUŁ MISTRZA EUROPY

Redakcja, Informacja prasowa

2018-03-19

- Chcę w ciszy i spokoju dochodzić do sukcesów, a za taki uważam pas mistrza Europy. "Napinka" z tego względu, że walczę z ostatnim przeciwnikiem Mateusza Tryca, jest mi niepotrzebna, choć kibice lubią takie porównania - mówi Mateusz Rzadkosz (6-0-1, 2 KO) przed zaplanowaną na 24 marca galą "Próba Ognia" w Dzierżoniowie.

25-letni bokser grupy Tymex Boxing Promotion jest wytrwałym i charakternym góralem (pochodzi z okolic Zakopanego), który zamierza krok po kroku realizować swoje cele. Dotychczas nie walczył zbyt często, ale już pokazał, że należy do ścisłej krajowej czołówki wagi super średniej. Wygrywał już z Pawłem Rumińskim, Tomaszem Gromadzkim (w pierwszej ich walce był remis) czy Mariuszem Runowskim.

W Dzierżoniowie na gali organizowanej przez Mariusza Grabowskiego i Mariusza Konieczyńskiego miał boksować z urodzonym w Ugandzie reprezentantem Holandii Faroukiem Daku, ale ten zgłosił kontuzję i w jego zastępstwie do Polski przyjedzie Levan Szonia (14-10, 10 KO). Gruzin, który miesiąc temu przegrał w Wyszkowie z Mateuszem Trycem.

- Zmiana przeciwnika nie jest najlepszą wiadomością, bowiem bardzo długo pracowałem nad taktyką na mańkuta. Ale takie jest życie boksera. Przyjmuję walkę z Szonią bez dyskusji i dziękuję swojemu promotorowi za to, że szybko znalazł godne zastępstwo - powiedział Rzadkosz.

Gruzin żadnej walki nie przegrał przed czasem. Nie dał się znokautować i Mateuszowi Trycowi, który wszystkich poprzednich rywali odprawiał przed zakończeniem regulaminowego czasu walki. Wielu kibiców już zaciera ręce z uwagi na korespondencyjny pojedynek obydwu Mateuszów. Czy Rzadkoszowi uda się wygrać przed czasem?

- Nie lubię takich porównań, każda walka jest inna, a każdy z nas musi wykonać swoją robotę. Tryc zrealizował zadanie, a ja mogłem podpatrzeć jak walczy Szonia. W pięściarstwie amatorskim rywalizowaliśmy z Trycem w innych wagach, a teraz nie wiem co zdecydują promotorzy. Osobiście koncentruję się na 24 marca. Chcę w ciszy i spokoju dochodzić do sukcesów, a za taki uważam pas mistrza Europy. Dlatego nie wiem, czy walki z Polakami są mi potrzebne - przyznał zawodnik Tymexu.

W przeszłości Mateusz trenował między innymi w klubie Cios Gilowice, czyli rodzinnej miejscowości Tomasza Adamka. W barwach Wisły Kraków kończył amatorską karierę zdobyciem brązowego medalu Mistrzostw Polski w wadze średniej w 2014 roku. Tryc zdobył wtedy złoto w kategorii półciężkiej.

- Walka z Szonią to jeden etapów na drodze po mistrzostwo Europy. Twardy i charakterny facet, tak jak ja, będzie dobra walka w Dzierżoniowie. Jestem pewny, że jeśli będę wygrywał, to promotor Mariusz Grabowski zrobi wszystko, abym zrealizował swoje sportowe marzenie. Na pewno dam z siebie wszystko za tydzień, chociaż już specjalnie nie mam czasu na wielkie taktyczne przygotowania pod tego boksera - dodał Polak, trenowany przez Piotra Wilczewskiego i Tomasza Winiarskiego.

W pojedynku wieczoru w Dzierżoniowie o pas Mistrza Polski w wadze półciężkiej powalczą Robert "Arab" Parzęczewski i Andrzej Sołdra.