'TAM NIKT PREZENTÓW NIE DAJE, Z TAKIM NASTAWIENIEM JADĘ NA WALKĘ'

Cezary Kolasa, Informacja własna

2018-03-06

- Jeśli zawodnik jedzie na teren rywala i chce wygrać walkę, to zdaje sobie sprawę, że musi wygrać ją bardzo wyraźnie albo przed czasem - mówi w rozmowie z BOKSER.ORG Michał Syrowatka (19-1, 7 KO), który 31 marca w Liverpoolu skrzyżuje rękawice w rewanżowym boju z Robbie Daviesem Juniorem (15-1, 11 KO). Stawką pojedynku będzie należący do Polaka pas WBA Continental wagi super lekkiej. 

Za nieco ponad cztery tygodnie pięściarz z Białegostoku spróbuje po raz drugi pokonać Daviesa na jego terenie. Ta sztuka udała się polskiemu pięściarzowi w lipcu ubiegłego roku, kiedy to Syrowatka zwyciężył Brytyjczyka przed czasem w ostatniej, dwunastej rundzie i zabrał należący do rywala pas regionalny WBA. W wypowiedziach Michała widać olbrzymią motywacje i chęć ponownego zwycięstwa. 

- Spodziewam się na pewno walki trudnej, nie wiem czy on będzie lepiej przygotowany, ale za to ja na pewno - choćby z tego względu, że mamy więcej czasu na przygotowania - twierdzi Syrowatka. 

Tak jak do wcześniejszych walk, 30-latek przygotowuje się pod okiem Andrzeja Liczika. - Przygotowania idą dobrze, jest bardzo ciężko, więc jest wszystko tak jak należy. Trener Liczik ściągnął kilku zawodników z Ukrainy, sparuję z nimi - opowiada. 

Syrowatka jest wysoko w rankingu WBA. Jeśli ponownie pokona Daviesa, być może stanie przed szansą zawalczenia w starciu o dużo większą stawkę. Sam promotor pięściarza Andrzej Wasilewski kilka tygodni temu wspominał na Twitterze, że w przypadku zwycięstwa otworzą się przed Michałem nowe możliwości. Syrowatka  został przez nas zapytany o potencjalną wartość wygranej w rewanżu.

- Tak, zdaję sobie z tego sprawę i oczywiście motywują mnie takie możliwości. Skupiam się na przygotowaniach na 100 procent, daję z siebie wszystko, żeby do ringu wnieść 110 procent formy - odpowiada pięściarz Sferis Knockout Promotion. 

Pod koniec lutego Kamil Szeremeta zdemolował Wlocha Goddiego inkasując pas mistrza Europy wagi średniej. To kolejne ważne zwycięstwo polskiego pięściarza w historii naszego boksu zawodowego. Takie walki mogą motywować innych bokserów. Podopieczny Andrzeja Liczika twierdzi, że większość pięściarzy ma zanotowane w swoich głowach, że boksując na wyjeździe muszą oni pokazać coś więcej. 

- Po prostu jeśli zawodnik jedzie na teren rywala i chce wygrać walkę, zdaje sobie sprawę, że musi wygrać ją bardzo wyraźnie albo przed czasem. Nikt tam prezentów nie daje, dlatego z takim nastawieniem jadę na rewanż do Daviesa - przyznaje stanowczo Syrowatka.