Deontay Wilder (39-0, 38 KO) przyznał, iż jest świadomy tego, że niektóre jego zachowania poza ringiem mogą być irytujące. Bynajmniej jednak nie zamierza niczego zmieniać.
- Ludzie muszą wiedzieć, kto jest mistrzem świata wagi ciężkiej. Ameryka ma gościa, który każdemu spuszcza manto. Ludzie muszą go znać. Dlatego właśnie postępuję tak, a nie inaczej. Dlatego mówię w ten sposób. Czasami może to wkurzać ludzi, działać im na nerwy. Nikt wprawdzie niczego nie mówi mi w twarz, ale ja to wszystko rozumiem. Chcę pokazać ludziom, że popieram słowa czynami - stwierdził "Brązowy Bombardier".
- Spójrzcie na Alego - ludzie go nienawidzili. Mówili, że ma niewyparzoną gębę, że za dużo gada. On jednak ciągle udowadniał swoją wartość. Ja chcę być taki sam. Słuchajcie, co mówię, a potem patrzcie, jak to robię - dodał.
Mistrz WBC kolejną walkę stoczy 3 marca. Jego rywalem w hali Barclays Center na Brooklynie będzie Luis Ortiz (28-0, 24 KO).