Saul Alvarez (49-1-2, 34 KO) stwierdził, że wielokrotnie oglądał swój pojedynek z Giennadijem Gołowkinem (37-0-1, 33 KO) i zdania nie zmienił - nadal uważa, że zasłużył na zwycięstwo.
Walka, która miała miejsce we wrześniu ubiegłego roku w Las Vegas, zakończyła się remisem po dwunastu rundach.
- Obejrzałem ten pojedynek z dziesięć razy, myślę, że to była wielka walka. Wygrałem dwoma punktami. Sądzę, że aby przekonać sędziów, wystarczy, że w rewanżu będę zadawać więcej ciosów - oznajmił Meksykanin.
"Canelo" ponownie spotka się z Kazachem 5 maja w nieznanej jeszcze lokalizacji. Przyznał, że być może nie będzie to ostatnia konfrontacja z "GGG".
- Myślę, że są duże szanse na to, że dojdzie do trzeciej walki. Zobaczymy, jak się potoczy druga. Po pierwszej wiele mówiło się o rewanżu i udało się do niego doprowadzić. Mamy nadzieję, że będzie to świetny pojedynek, który spodoba się kibicom - powiedział Alvarez.
Tak jak w przypadku pierwszej walki, stawką rewanżu będą należące do Gołowkina tytułu WBC, WBA Super, IBF oraz IBO w wadze średniej.