GOŁOWKIN: ZROBIONO WIELE, ŻEBY CANELO NIE PRZEGRAŁ

Redakcja, The Ring

2017-11-09

Giennadij Gołowkin (37-0-1, 33 KO) zasugerował, że w trakcie wrześniowej walki sędziowie punktowali pod Saula Alvareza (49-1-2, 34 KO) i uchronili Meksykanina przed porażką. Pojedynek w Las Vegas zakończył się remisem po dwunastu rundach.

- Wiele zrobiono dla "Canelo", żeby wygrał tę walkę, ale gdyby rzeczywiście wygrał, to decyzja poszłaby w jego stronę, nie byłoby remisu. Uważam, że zrobiono wiele, żeby przynajmniej nie przegrał. Koniec końców padł remis. O karcie 118-110 nie chcę nawet mówić, bo to niepoważne - oznajmił Kazach w rozmowie ze Steve'em Kimem z magazynu "The Ring".

Gołowkin zwykle udziela amerykańskim mediom wywiadów swoją łamaną angielszczyzną, ale tym razem mówił po rosyjsku, więc mógł się bardziej rozwinąć na temat wrześniowej potyczki, w której zdaniem wielu obserwatorów był lepszy od rywala.

- Chcę im tylko powiedzieć, że nie ma sensu okłamywać kibiców boksu, którzy widzieli tę walkę i doskonale rozumieli to, co zobaczyli - zwrócił się 35-latek do obozu Meksykanina.

Jednocześnie podkreślił, że sam "Canelo" bardzo się rozwinął od czasu, kiedy kilka lat temu razem sparowali.

- Jasne, bardzo się zmienił, jest dużo silniejszy i dużo bardziej doświadczony. Jest też oczywiście cięższy. To inny "Canelo", już nie młody chłopiec, tylko rutynowany zawodnik. Nawet w trakcie walki podobały mi się niektóre elementy w jego boksie. Podoba mi się to, na jakiego wyrósł pięściarza - powiedział.

Mistrz wagi średniej dał też do zrozumienia, że nie myśli jeszcze o zakończeniu kariery.

- Czuję się bardzo dobrze i zamieram walczyć dalej. Nie mogę jednak określić, jak długo będę jeszcze boksować, bo to w końcu boks. Jedna walka, jeden cios może wszystko zmienić. Ale myślę, że jeszcze trochę poboksuję - stwierdził.