QUIGG OBOWIĄZKOWYM PRETENDENTEM WBA W PIÓRKOWEJ

Na gali w Monaco były mistrz świata WBA wagi super koguciej Scott Quigg (34-1-2, 25 KO) musiał sobie poradzić bez swojego głównego szkoleniowca w narożniku. Mimo nieobecności słynnego Freddie Roacha, który jest dziś z GSP na UFC 217 w Nowym Jorku, Brytyjczyk pokonał przez techniczny nokaut w 6. rundzie Olega Jefimowicza (29-3-1, 16 KO) i stał się obowiązkowym pretendentem do tytułu federacji WBA w kategorii piórkowej.

- Chcę walczyć z Maresem i Santa Cruzem - powiedział zwycięski 29-latek. - Myślę, że będą znów ze sobą walczyć w marcu lub kwietniu, ja chcę zwycięzcę tego pojedynku. Chcę samych wielkich walk jak ta z Carlem Framptonem.

Na tej samej gali mistrz świata WBA w wadze koguciej Jamie McDonnell (29-2-1, 13 KO) zmierzył się ponownie z Liborio Solisem (25-5-1, 11 KO). Ich pierwsza walka zakończyła się kontrowersyjnym zwycięstwem Anglika. Dziś po zderzeniu głowami w trzeciej rundzie rewanżowa potyczka została przerwana. Pozostawiony z głębokim rozcięciem McDonnell nie był w stanie kontynuować, ogłoszono więc "no contest" - pojedynek uznano za nieodbyty.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: pavlus
Data: 04-11-2017 22:06:56 
Fajna walka.

McDonell miał farta, bo inaczej straciłby swojego vicemistrza (Regular).
 Autor komentarza: TheShadowOne
Data: 04-11-2017 22:48:17 
Quigg dobry zawodnik. Walka z Maresem to 50/50. Z Santa Cruzem byłoby ciekawie
 Autor komentarza: lubieznyzenon
Data: 04-11-2017 22:50:55 
Biedota Chisory:

Mnie walczyć mądrze nie kazano
Wstąpiłem do ringu
Machałem cepami
I co się odjebało
Niemiecko-tureckiego boksera sypią się cepy
Długie, szerokie i wolne - chociaż brak mu krzepy
Sposobu nie znalazłem, biłem się jak prostak
Byle tylko prostemu zadaniu nie sprostać.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.