FURY: NIE LUBIĘ WILDERA, WSZYSTKO WYJAŚNIMY SOBIE W RINGU

Redakcja, Sky Sports

2017-11-04

Zapowiadający powrót na ring po dwóch latach przerwy Tyson Fury (25-0, 18 KO) nie ukrywa, że lista rywali, z którymi chciałby się zmierzyć, nie jest długa. Znajdują się na niej właściwie tylko dwa nazwiska - Deontay Wilder (38-0, 37 KO) i Anthony Joshua (20-0, 20 KO).

O walce z tym pierwszym Anglik mówi już od dłuższego czasu. W styczniu 2016 roku, kiedy Wilder znokautował na Brooklynie Artura Szpilkę (20-3, 15 KO), Fury wszedł na ring i rzucił Amerykaninowi wyzwanie.

- Ja nie lubię jego, a on mnie. Taki jest boks. I jest tylko jeden sposób, aby to wszystko sobie wyjaśnić - musimy wejść na ring i się zmierzyć. To proste, niech wygra lepszy - mówi olbrzym z Wilmslow.

Fury czeka jeszcze na decyzję brytyjskiej komisji antydopingowej, ale jego powrót między liny jest coraz bardziej prawdopodobny. Może nastąpić w pierwszym kwartale przyszłego roku. 29-latek zmierzyłby się wtedy z mniej wymagającym rywalem, a jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, latem być może skrzyżuje rękawice z Joshuą.

- Tylko dwie osoby stoją pomiędzy mną o wieczną chwałą. Jeśli pokonam AJ-a i Wildera, będzie to oznaczać, że jestem dominatorem swojej ery - powiedział.

- Ludzie wątpili we mnie w Niemczech [przed walką z Władimirem Kliczką], pewnie teraz też będą wątpić. Będę uznany za pobitego, zanim jeszcze wejdziemy na ring. Coś wam jednak powiem - skreślano mnie już 25 razy. Nie mogę się doczekać powrotu. Jestem bardzo podekscytowany i zmotywowany. W 2018 Tyson przejmuje wagę ciężką - dodał.