WILDER: CHCĘ BREAZEALE'A, SPRAWIĘ MU BÓL. JOSHUA MNIE UNIKA

Keith Idec, BoxingScene

2017-11-01

Deontay Wilder (38-0, 37 KO) ma bardzo dużo do powiedzenia przed sobotnim rewanżem z Bermane'em Stiverne'em (25-2-1, 21 KO), ale zamiast o swoim rywalu, więcej mówi o innych - Anthonym Joshui (20-0, 20 KO) i Dominiku Breazeale'u (18-1, 16 KO).

Mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC nie palił się do rewanżu z Haitańczykiem. Zresztą nie chciała go nawet telewizja Showtime, jednak wobec wpadki dopingowej Luisa Ortiza, władze federacji zmusiły "Brązowego Bombardiera" do pierwszej obowiązkowej obrony pasa.

Amerykanin chce Joshuę, ponieważ ten ma dwa inne tytuły - w wersji WBA i IBF. Z kolei z Breazeale'em ma zadawnione porachunki, gdy pobili się w hotelu. Wszystko zaczęło się wtedy od sprzeczki Breazeale'a z młodszym bratem championa, Marsellosem Wilderem. Dominic miał wówczas ucierpieć po ciosach kompanów i kumpli mistrza.

- Byłoby świetnie, gdyby udało się doprowadzić do mojej walki z Breazeale'em. Chciałbym go zranić i to naprawdę mocno zranić. On nie ma w sobie nic z prawdziwego mistrza i zachowuje się jak baba. Potraktuję go tak samo, jak w najbliższą sobotę odprawię Stiverne'a. Nie ukrywam, że będę trzymał kciuki, aby Breazeale pokonał na mojej gali Erika Molinę, bo chciałbym się z nim potem zmierzyć. To byłaby walka z podtekstami, potraktowałbym ją osobiście i personalnie. Jeśli dojdzie do naszej potyczki, sprawię mu straszny ból - odgraża się Wilder.

- Joshua dużo mówi o unifikacji, ale jakoś nie pali się do tej walki i na gadaniu się kończy. A boks potrzebuje tego pojedynku między nami. Naprawdę zależy mi na zunifikowaniu pozostałych pasów. To jest mój główny cel - dodał mistrz WBC królewskiej kategorii.

- Niech on już tak się nie użala i nie opowiada ciągle, że nie chce ze mną rewanżu. To co było w naszej pierwszej walce to już przeszłość. Wilder płacze na okrągło, że chce boksować z tym czy tamtym, lecz został zmuszony przez federację, by dać mi rewanż i niech już nie lamentuje - stwierdził z kolei Stiverne, który tytuł na rzecz Wildera stracił w styczniu 2015 roku. Od tego czasu minęły już prawie 34 miesiące, a Stiverne stoczył tylko jeden pojedynek, co prawda wygrany, ale nie zostawił wówczas po sobie dobrego wrażenia.