REWANŻ ZNÓW NA REMIS - BĘDZIE TRYLOGIA DĄBROWSKIEGO Z KULIŃSKIM?

Dziewiętnaście miesięcy po pierwszej, remisowej walce, dziś w Nowym Dworze Mazowieckim po raz drugi naprzeciw siebie stanęli Norbert Dąbrowski (21-7-2, 9 KO) i Jordan Kuliński (5-0-2, 1 KO). I znów nie rozstrzygnęli, który z nich jest lepszy.

Do ataku od początku ruszył Jordan, lecz "Noras" dwukrotnie wciągnął go na kontrę lewą ręką, podbijając mu lekko prawe oko. Na początku drugiego starcia Kuliński zaskoczył przeciwnika przy linach dłuższą akcją, ten jednak odpowiedział mocnym lewym sierpem, po którym ochraniacz na szczękę Jordana wyleciał poza ring. Mimo wszystko ten odcinek nieznacznie dla niego.

W trzeciej odsłonie Kuliński kilka razy zmienił pozycję, czym zaskoczył przeciwnika. Po odchyleniu trafił też mocnym lewym sierpem. Na początku czwartej rundy Kuliński dalej naciskał, składał akcje w dłuższe kombinacje i zaczynał dyktować warunki. Norbert cofnął się na liny i przeżywał trudny moment. Po przerwie Dąbrowski próbował się odgryzać, jednak po wyrównane pierwszej połowie, w drugiej znów do głosu wyraźnie doszedł podopieczny Andrzeja Liczika. Do swojego arsenału dodał haki i lewy podbródek. Na półmetku na punkty na pewno wygrywał Jordan. Kolejne trzy minuty również pod jego dyktando. Co prawda "Noras" trafił raz mocną kontrą z lewej ręki, ale dużo aktywniejszy i częściej trafiający był Kuliński.

Dąbrowski odżył wreszcie w siódmej rundzie. Polował na mocne uderzenie z pozycji mańkuta, natomiast Jordan uruchomił trochę bardziej nogi, próbując wydłużyć nieco dystans. Tuż przed przerwą podopieczny Krzysztofa Drzazgowskiego zaakcentował lepszy dla siebie fragment odczepnym prawym sierpem. W połowie ósmego starcia Dąbrowski trafił bardzo mocnym lewym sierpowym. Ten cios po raz pierwszy zrobił wrażenie na Kulińskim. Tak więc po kryzysie Norberta w piątej i szóstej rundzie, w siódmej oraz ósmej to jego rywal walczył z własnymi słabościami. Wszystko wyrównało się w przedostatniej, dziewiątej rundzie. Kuliński bił i trafiał częściej, za to Dąbrowski uderzał jakby mocniej. Ostatnie trzy minuty - jak i cała walka, zażarte i naprawdę ciekawe dla oka.

Sędziowie punktowali 97:93 Dąbrowski i dwukrotnie 95:95, a więc znów remis! Będzie trylogia?

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: rufus433
Data: 13-10-2017 23:55:13 
Nie miałem okazji obejrzeć. Zapytam tylko: był wał?
 Autor komentarza: Bongo
Data: 13-10-2017 23:58:40 
Walu nie bylo ale 65-70 % kontrolowal Jordan tak ja to widzialem
 Autor komentarza: vojtech51
Data: 14-10-2017 10:59:30 
Wała wielkiego może i nie było,ale był jeden niewidomy sędzia.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.