Imponująca seria zwycięstw przed czasem Giennadija Gołowkina (37-0, 33 KO) została niedawno zatrzymana, ale trener Kazacha ma nadzieję, że w walce z Saulem Alvarezem (49-1-1, 34 KO) jego zawodnik udowodni, że jest niszczycielem i prawdziwym królem nokautów.
Gołowkin wygrał przez nokaut 23 kolejne pojedynki, aż w marcu br. musiał się zadowolić wygraną na punkty z Danielem Jacobsem. Eksperci spodziewają się jednak, że pojedynek z "Canelo" nie potrwa pełnego dystansu.
- Giennadij musi zbić "Canelo", musi go zniszczyć, zniszczyć aurę, która go w tej chwili otacza - mówi Abel Sanchez, szkoleniowiec mistrza wagi średniej.
- Gołowkin nie brał jeszcze udziału w pojedynku o tak dużym znaczeniu. To walka o światową dominację. Kategoria średnia zawsze była wiązana z olbrzymią chwałą, więc zwycięzca będzie uznawany za wielką gwiazdę - dodaje.
Kazach i Meksykanin skrzyżują rękawice 16 września w hali T-Mobile Arena w Las Vegas.