- Nie wygrałem wszystkich rund, ale wygrałem ich więcej do czasu zatrzymania walki - przekonywał Siergiej Kowaliow (30-2-1, 26 KO). Jego zdanie podzielał między innymi Dan Rafael ze stacji ESPN, który punktował na jego korzyść 68:65. A jak wyglądały liczby na kartach sędziów?
Pojedynek był rzeczywiście trudny do oceniania w niektórych starciach. Wszystko skończyło się na pół minuty przed końcem ósmej rundy. Po siedmiu stosunkiem głosów dwa do jednego prowadził Amerykanin.
Sędziowie Glenn Feldman i Dave Moretti widzieli minimalne prowadzenie Warda 67:66, ale już Steve Weisfeld typował przewagę Kowaliowa 68:65.