GGG O SPARINGU Z CANELO: BYŁ SILNY JAK NA WAGĘ JUNIOR ŚREDNIĄ

Redakcja, The Ring

2017-06-11

Na nieco ponad trzy miesiące przed hitową walką Giennadij Gołowkin (37-0, 33 KO) wspomina, jak to było, kiedy sparował przed laty z Saulem Alvarezem (49-1-1, 34 KO).

Kazach i Meksykanin zmierzą się 16 września w hali T-Mobile Arena w Las Vegas. Będzie to ich drugie spotkanie w ringu, ale pierwsze oficjalne. W 2011 roku mieli okazję ze sobą sparować, gdy "Canelo" przygotowywał się do potyczki z Ryanem Rhodesem.

- Już wtedy wiedziałem, kto to jest, wiedziałem, że jest prospektem ze stajni Golden Boy Promotions. Upłynęło już dużo czasu, on walczył wtedy w innej wadze, był młody. Teraz ma więcej doświadczenia. Dziś szanse rozkładają się 50-50 - mówi "GGG".

- Pomagaliśmy sobie nawzajem, on mnie, a ja jemu. To nie była prawdziwa walka ani ostry sparing. Pamiętam, że miał niezłą szybkość. Jego siła była dobra jak na wagę junior średnią, ale nie na średnią. To było jednak kiedyś. W ostatnich walkach pokazał dużą moc. Jest dzisiaj większy, silniejszy i po prostu lepszy, choć ogólnie rzecz ujmując, sądzę, że jako bokser za bardzo się nie zmienił - dodaje.

Wyczekiwaną od lat potyczkę Canelo-Gołowkin oficjalnie potwierdzono 6 maja, zaraz po tym jak Meksykanin zwyciężył swojego rodaka Julio Cesara Chaveza Jr (50-3-1, 32 KO). Kazach przyznał, że w ogóle nie zamierzał iść na tę walkę, bo rok wcześniej, po wygranej Alvareza nad Khanem, również zaproszono go do ringu i obiecywano starcie z "Canelo", a mimo to do niego nie doszło.

- To nie było dla mnie interesujące, ale Tom [Loeffler - promotor] powiedział, że tym razem to będzie na serio, że wszyscy są gotowi do walki. Nie wierzyłem w to. Poprosił mnie jednak o jeszcze jedną szansę, powiedział, że jak znowu nie wypali, to koniec, zapominamy o "Canelo". Straciłem zainteresowanie tą walką już rok temu, ale dzisiaj to inna historia. Jestem podekscytowany - stwierdził.