UDANY REWANŻ - KUDRIASZOW ZASTOPOWAŁ DURODOLĘ!

Redakcja, Informacja własna

2017-06-03

Zemsta jest słodka! Dimitrij Kudriaszow (21-1, 21 KO) musiał czekać dziewiętnaście miesięcy na rewanż, ale gdy już dopadł Olanrewaju Durodolę (25-4, 23 KO), odpłacił się mu z nawiązką. Zwyciężył przed czasem, obronił pas WBC Silver i zapewnił sobie walkę o tytuł mistrza świata kategorii junior ciężkiej!

Rosjanin od początku polował ładną kombinacją lewy hak na korpus, po którym od razu bił lewym sierpem na górę. Pod koniec drugiej minuty dla odmiany huknął bardzo mocnym prawym sierpem w okolice ucha. Boksował za szczelną gardą, ale w połowie drugiej rundy dał się zaskoczyć prawym rywala. Kudriaszow ładnie zaakcentował końcówkę, jednak tuż po przerwie nadział się na lewy sierp, za moment na prawy i przez dwie minuty pozostawał w odwrocie. Gdy wydawało się, że przegra ten odcinek z kretesem, wystrzelił straszliwym lewym sierpowym, po którym ochraniacz na zęby Durodoli poleciał w trybuny. Poprawił natychmiast prawym podbródkowym, lecz Nigeryjczyka wyratował za moment gong.

Gdy wychodzili do czwartej rundy, na punkty z pewnością wygrywał reprezentant gospodarzy. Bił mocniej, lecz ciężej oddychał i przeciwnik narzucił większe tempo. Radził sobie naprawdę dobrze, aż na 71 sekund przed końcem zainkasował potężnym lewy sierp Kudriaszowa. Poleciał na deski i z trudem powstał. Przeżywał poważny kryzys, jednak jakimś cudem dotrwał do gongu.

W piątym starciu Rosjanin dwukrotnie naruszył Nigeryjczyka prawym podbródkiem, a w połowie dołożył do tego niezawodny lewy sierp i Durodola po raz drugi zapoznał się z deskami. Powstał i nadal wymieniał ciężkie ciosy. Ale był już naruszony i gdy pół minuty później dostał kolejny lewy sierp i przeleciał przez pół ringu na liny, do akcji wkroczył sędzia, przerywając walkę w obawie przed ciężkim nokautem.

Kudriaszow ma spore luki w defensywie, a kondycja też nie jest jego najmocniejszą stroną, za to w limicie 90,7 kilograma nie ma chyba na świecie drugiego zawodnika z tak mocnym uderzeniem...