ZMIANA WARTY! WIELKA WOJNA - ROZBITY JOSHUA ZASTOPOWAŁ KLICZKĘ!

Łukasz Furman, Informacja własna

2017-04-29

Straszliwa wojna, nokdauny, krew i wielkie emocje. Anthony Joshua (19-0, 19 KO) był kilka razy nad przepaścią, jednak pokazał wielki charakter, zastopował prowadzącego na punkty Władimira Kliczkę (64-5, 53 KO) i zunifikował pasy WBA i IBF wagi ciężkiej!

JOSHUA: GDZIE JEST TYSON FURY? >>>

Pierwszy do ringu wyszedł Ukrainiec. Niezwykle skoncentrowany, wpatrzony tylko w ring. Po nim przy owacjach dziewięćdziesięciu tysięcy kibiców do ringu zmierzał reprezentant gospodarzy. Uśmiechnięty, witający się ze swoimi fanami, jakby pewny swego łatwego zwycięstwa. Kiedy przyszło do odśpiewania hymnów, ten ukraiński wykonała żona Witalija Kliczki, starszego brata Władimira. Stadion Wembley pękał w szwach, a wielkie emocje dało się odczuć nawet przed telewizorami.

FURY ODPOWIADA JOSHUI: JA SIĘ Z KLICZKĄ ZABAWIŁEM >>>

W pierwszej rundzie trwała przede wszystkim mentalna walka o środek ringu. Kto komu narzuci swój styl? Kto pierwszy się cofnie? Obaj boksowali z wielkim szacunkiem do siebie, ale nikt nie zamierzał tu oddawać pola. Na początku drugiej Władimir trafił prawym krzyżowym, ale obrońca pasa IBF przyjął to bez zmrużenia oka. Wydawało się, że nieznacznie szybsze ręce ma Joshua, za to Kliczko fantastycznie pracował nogami i dzięki nim unikał groźnych akcji przeciwnika. Złapał luz, tańczył, a Anthony zaczął szukać pojedynczego, nokautującego ciosu.


JOSHUA OMAL NIE POBIŁ SIĘ Z WITALIJEM KLICZKĄ >>>

Na początku trzeciego starcia Joshua podkręcił tempo, wydłużył akcje do dwóch-trzech ciosów i agresywniej ruszył do ataku. Wyglądało to fajnie, lecz w rzeczywistości ani razu czysto nie trafił wycofanego na tym odcinku Władimira. Dla odmiany tuż po gongu rozpoczynającym czwartą odsłonę to Kliczko ruszył do ofensywy i trafił po raz drugi mocnym prawym nad lewą ręką Anthony'ego. Ten w końcówce chciał odpowiedzieć, ale w jego akcjach było trochę chaosu. - Spokojnie, zrelaksuj się i rób swoje - usłyszał w narożniku w przerwie.

KLICZKO: ANTHONY MUSI PRACOWAĆ - JOSHUA: WITALIJ ODRADZI REWANŻ >>>

Wydawało się, że Kliczko przejmuje kontrolę, ale... Od razu po starcie piątej rundy Joshua rzucił się Kliczkę. Trafił lewym, poprawił jeszcze jednym sierpem i Władimir wylądował na deskach! Anglik ruszył dokończyć dzieła zniszczenia, lecz nie zdołał poprawić czystąakcją. Tymczasem Władimir po chwilowym kryzysie trafił lewym sierpem z doskoku, poprawił prawym krzyżowym, dołożył do tego prawy podbródkowy i tym razem to Joshua "pływał"! Cóż za runda! Gdy zabrzmiał gong, Kliczko krwawił z łuku brwiowego, ale Joshua wydawał się bardziej wyczerpany.

WŁADIMIR KLICZKO: JEŚLI WRÓCĘ, TO TYLKO NA REWANŻ Z JOSHUĄ >>>

Ruszyła runda szósta. Pod koniec pierwszej minuty Kliczko huknął prawym krzyżowym na szczękę i uciszył stadion Wembley. Joshua na deskach! Ale i on pokazał duszę wojownika. Dotrwał do końca i miał minutę na dojście do siebie. I doszedł. W siódmej rundzie Joshua prowokował, uśmiechał się i mówił cały czas coś do Kliczki. Władimir wygrał 10:9, bo kąsał cały czas lewym prostym, lecz również łapał drugi oddech po szalonych wcześniejszych minutach. Podobny przebieg miała kolejna odsłona. Obaj zmęczeni nie potrafili już podkręcić tempa, ale teraz dało o sobie znać większe doświadczenie Ukraińca, który kuł lewym prostym. Nie były to mocne uderzenia, jednak stopowały Joshuę i ustawiały go. To był styl pasujący właśnie byłemu mistrzowi. Tak samo zresztą wyglądała kolejna odsłona, ale do dziesiątej Joshua wyszedł z większym animuszem. Był agresorem, choć nie trafiał czysto. Niestety dla siebie na finiszu zagapił się, przyjął mocny prawy i być może stracił rundę w oczach sędziów.

JOSHUA vs FURY W KWIETNIU 2018 NA WEMBLEY? >>>

I gdy wydawało się, że Kliczko dowiezie wygraną do końca, Joshua pokazał wielką klasę. Już pierwszą akcją w jedenastej rundzie zranił Kliczkę prawym sierpem. Kilkadziesiąt sekund później poprawił prawym podbródkowym, posyłając Władimira na deski! Ten z trudem powstał, lecz po lewym sierpowym Ukrainiec znów zapoznał się z deskami. Ponownie zdołał się podnieść na osiem, jednak rozpędzony Joshua dopadł go w narożniku i na 35 sekund przed gongiem zmusił arbitra do zastopowania potyczki!!! Co za walka. Wielkie zwycięstwo Joshuy i zmiana warty w wadze ciężkiej. Umarł król, niech żyje król!