INDONGO ZAPOWIADA NOKAUT: KIBICE NIE POMOGĄ BURNSOWI

Już za dwa dni w Glasgow dojdzie do unifikacyjnego pojedynku w kategorii super lekkiej pomiędzy miejscowym bohaterem Rickym Burnsem (41-5-1, 14 KO) a Juliusem Indongo (21-0, 11 KO) z Namibii. Czempion federacji IBF i IBO zapewnia, że nie przyjechał do Szkocji po to, aby oddać swoje pasy.

Przypomnijmy, że Indongo wywalczył swoje tytuły w grudniu ubiegłego roku, spektakularnie nokautując w pierwszej rundzie Eduarda Trojanowskiego. Pięściarz z Windhoeku ma już zatem doświadczenie w wyjazdowych bojach i może dlatego nie obawia się walki na terenie wroga.

- Jesteśmy skoncentrowani i gotowi. Mam przygotowaną na tę walkę odpowiednią strategię. Nie jest łatwo walczyć na terenie rywala, zawsze musisz być pewny, że jesteś całkowicie przygotowany na wszystko, co się z tym wiąże - mówi Indongo.

- W naszym zespole nie ma żadnych wątpliwości. Celem jest zwycięstwo. Słyszałem o wszystkim, co mówili ludzie Burnsa. Oni twierdzą, że pokonałem Trojanowskiego dzięki przypadkowemu uderzeniu. Zawsze łatwo jest gadać. Postawcie Burnsa przede mną i zobaczymy, kto jest lepszy - dodaje Indongo.

- Walka z dala od domu nigdy nie była dla mnie problemem. Wiem, że pojedynku o takiej skali nie można zorganizować w RPA, więc zawsze jestem gotowy do podróży. W ringu i tak będziemy tylko ja i on, kibice mu nie pomogą - zakończył Julius Indongo.

Transmisja z gali w Glasgow w sobotę od godz. 20:00 w Polsacie Sport.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: BumPromotion
Data: 13-04-2017 23:13:53 
Po tym co murzynek odwalił w Rosji, z Trojanowskim ma we mnie dożywotniego fana. Go, go Indongo!!!
 Autor komentarza: pavlus
Data: 14-04-2017 11:29:07 
Tez mu kibicuje. W dodatku Burns ostatnio nie zachwyca więc szansa jest ...
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.