JACOBS: PRZYNAJMNIEJ REMIS - SAUNDERS: JESTEM LEPSZY OD JACOBSA

Keith Idec, Boxingscene

2017-03-20

- Mówili, że nie mam szans i jestem skazany na porażkę. A ja zszokowałem świat - mówi Daniel Jacobs (32-2, 29 KO), który użala się na punktację sędziów, przyznającą zwycięstwo Giennadijowi Gołowkinowi (37-0, 33 KO). Po dwunastu rundach i jednym liczeniu Amerykanina punktacja była jednogłośna - 114:113, 115:112 i 115:112.

- Dla wielu to była sensacja, a ja po prostu udowodniłem na co naprawdę mnie stać i kim jestem. Co prawda nie wygrałem, lecz czuję się zwycięzcą. W najgorszym wypadku powinien być remis. Dla mnie jednak najważniejsze, że prawdziwymi wygranymi byli kibice, bo dostali świetną walkę - kontynuował Amerykanin.

Sam Gołowkin tuż po walce przyznał, że Jacobs zasłużył sobie na rewanż i kiedyś go dostanie, lecz "walką marzeniem" jest teraz ewentualne starcie z Billym Joe Saundersem (24-0, 12 KO), championem organizacji WBO. Do Kazacha należą trzy pozostałe tytuły wagi średniej. Do pełnej unifikacji brakuje mu więc już tylko trofeum należącego do Brytyjczyka.

- Ostatnio wracałem po długiej przerwie i nie pokazałem swoich prawdziwych możliwości, ale gdy jestem naprawdę w szczytowej formie, to jestem dużo groźniejszym bokserem niż Jacobs w gazie - przekonuje Saunders.

- Nie wiem czym kierowali się sędziowie w ocenie naszej potyczki. Bez problemu możemy jednak zrobić to po raz drugi, ja jestem chętny na taki rewanż. To nie zależy w tej chwili ode mnie, tylko od Gołowkina. Zdaję sobie sprawę, że nie dostanę tego rewanżu już teraz, ale później? Bardzo chętnie - dodał Jacobs.