MAYWEATHER: PO CIOSIE MOSLEYA WSZYSTKO ZACZĘŁO WIROWAĆ

Druga runda walki z Shane'em Mosleyem była jedną z najtrudniejszych w karierze Floyda Mayweathera Jr. Najlepszy bokser ostatnich lat przyjął dwa potężne uderzenia i o mało nie padł na deski. Do trudnych chwil z 2010 roku 40-letni Amerykanin wrócił przed kilkoma dniami podczas wizyty w Wielkiej Brytanii.

- Szybko się otrząsnąłem. To było jak uderzenie dziecka. A mówiąc szczerze - wiedziałem, że mnie trafi. Przed walką, kiedy ja byłem już blisko limitu kategorii półśredniej, on był jeszcze bardzo ciężki. Mosley boksuje trochę nerwowo, postanowiłem na niego naciskać. Pierwsza runda minęła, w drugiej dalej naciskałem, zbliżyłem się do niego, a on mnie trafił. "O cholera!", pomysłem - wspomina.

- Takiego ciosu nawet nie czuć, ale wszystko wokół ciebie zaczyna wirować. Ja jednak zawsze jestem w dobrej formie, gotowy na wszystko. Za chwilę trafił mnie znowu. Trafił mnie dwa razy, ale musiał mnie jeszcze wykończyć. W tej samej rundzie trafiłem go dwoma ciosami na tułów, które sporo mu odebrały. Po gongu zszedłem do narożnika i spokojnie powiedział, że przed nami jeszcze dziesięć rund - dodaje.

Po przegranym drugim starciu Mayweather dominował już do końca i wygrał z Mosleyem jednogłośną decyzją sędziów. Punktowano dwa razy 119-109 i raz 118-110.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Putin
Data: 13-03-2017 11:53:52 
Byłem pod wielkim wrażeniem że Floyd to ustał,szacun dla niego za to.
 Autor komentarza: Jablo
Data: 13-03-2017 11:58:30 
Pamiętam te uderzenia. Floyd poza świetną obroną miał także bardzo twardy łeb. Powiem, że liczyłem że chociaż knockdown będzie, a on to przetrzymał.
 Autor komentarza: Clevland
Data: 13-03-2017 12:02:36 
Mosley zrobił zwykły myczek bokserski. Wielu tylko gada a on go zastosował.
Zmyłka na dół i wyjście z pełnym skrętem.
Gdyby trafił czysto na szczękę to kto wie jak by było...

Gdyby dołożył do tego lewy sierp...
 Autor komentarza: un4given
Data: 13-03-2017 12:14:06 
2 potężne czyściochy przyjęte w jednej rundzie, zero paniki i wyciągnięcie wniosków w następnej rundzie - Mosley już ani razu nie trafił tą sama akcją w dalszej części walki. Prawdziwy mistrz.
 Autor komentarza: arpxp
Data: 13-03-2017 12:17:46 
Po bombie od Maidany też chyba się zakręciło w głowie, bo pamiętam, że Floyd musiał się liną podeprzeć, wracając do narożnika.
 Autor komentarza: andrewsky
Data: 13-03-2017 12:59:07 
I jak tu nie kochac Floyda.To był twardy skurczybyk i do tego taki skromny
Po prostu nieskazitelny
 Autor komentarza: Putin
Data: 13-03-2017 13:26:35 
andrewsky
nie przepadam za stylem Floyda ,jest po prostu nudny ale za tą drugą rundę ma wielkiego plusa.
 Autor komentarza: kukunda
Data: 13-03-2017 15:43:21 
Przez chwile po tej bombie Floyd trzymał sie ręki Mosleya jakby tonął...Fakt ze nie stracił zimnej krwi..

Gosć który wczasie walki potrafił wyciągnąć wnioski i unikać błędów w dalszej części walki-Z tym trzeba sie urodzić..
 Autor komentarza: KratoZ
Data: 14-03-2017 01:17:53 
KLINIKA DOKTORA MAYWEATHERA... pamiętam te nagłówki, jakby to było wczoraj.

Wehikul czasu:

http://www.bokser.org/content/2010/05/02/150941/index.jsp
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.