MICHAŁ CIEŚLAK: CZEKAM NA KARĘ, ALE NIE PRÓŻNUJĘ I OSTRO ZASUWAM

Piotr Fajks, Informacja własna

2017-03-08

- Choć wciąż czekam na wymiar kary za wpadkę dopingową, to cały czas pozostaję w treningu. Nie odpuszczam - zapewnia Michał Cieślak (15-0, 11 KO), który w minionym tygodniu pomagał w sparingach Sergiejowi Werwejce (5-0, 3 KO) w ramach jego przygotowań do walki 17 marca w Żyrardowie.

- Nie zaniedbuję się i jestem w formie. Być może niektórzy spodziewali się, że skoro chwilowo jestem nieaktywny, to spocznę na laurach i nic nie będę robił. Nic z tych rzeczy. Ostro zapierdzielam z moimi trenerami, robiąc siłę na przemian z techniką. W tamtym tygodniu zrobiłem też trzy dobre z sparingi z Werwejką. Trzy tygodnie temu uciekła mi dosłownie sprzed nosa możliwość posparowania w Wielkiej Brytanii. Miałem okazję potrenować wspólnie z doświadczonym pięściarzem Mattym Askinem, ale niestety, gdy już wszystko było dopięte na ostatni guzik, dopadła mnie choroba i nic ostatecznie z tego nie wyszło. Trochę szkoda - relacjonuje pięściarz z Radomia.

- Wciąż czekam na wymiar kary, dodajmy za największą głupotę, jaką popełniłem w życiu. Mam nadzieję, że ta kara będzie stosunkowo niska i jak najszybciej wrócę na ring. A wtedy znów pokażę, na co mnie tak naprawdę stać - dodał Cieślak.