MOJE TRZY GROSZE: NIE ŚMIEJ SIĘ DZIADKU Z CZYJEGOŚ WYPADKU

Nie jest dobrze. Czasem zbieram się na krótki komentarz, ale ostatnio niestety tylko w przykrych sytuacjach. A tych coraz więcej. Z cyklu "Moje trzy grosze" - dziś nie mogło być o niczym innym jak o wpadce Andrzeja Wawrzyka (33-1, 19 KO).

Zacznę kontrowersyjnie, ale szczerze. Bardziej niż sportowiec złapany na dopingu obłudny według mnie jest "kibic", który najpierw wyśmiewa na forach sportowca za jego niską klasę po porażkach, wymaga zawsze samych szczytów, a potem z obłudą komentuje wpadkę dopingową. Żeby mnie nikt źle nie zrozumiał - nigdy nie byłem i nie będę w stanie zaakceptować dopingu, tylko że spirala nakręcana przez media oraz kibiców sprawiła, iż sport już dawno ma mało wspólnego z wielkimi ideami. Jeszcze dobrze nie zaczęły się igrzyska, a już liczy się medale. Wszyscy mają tor dla łyżwiarzy w dupie, potem wyskoczy ktoś taki jak Bródka, zrobi medal (nawet złoty), miesiąc będzie się gadać do znudzenia o nowym torze, jaki to skandal i w ogóle, po czym.... znów wszyscy zapomną o łyżwiarzach. Przypomną sobie dopiero za cztery lata, gdy będą liczyć kolejne medale.

Andrzej Wawrzyk niczym nie zasłużył sobie na walkę o mistrzostwo świata wagi ciężkiej. Prawda jest jednak taka, że ani Johann Duhaupas, ani Eric Molina, do czasu spotkania z "Brązowym Bombardierem" wcale nie mieli na rozkładzie nikogo lepszego niż Rekowski czy Sosnowski. Arreola może i miał, ale kiedy jeszcze był sobą, a nie cieniem samego siebie. Wychodzi mi na to, że tak naprawdę najbardziej wymagającym pretendentem mistrza WBC był... Artur Szpilka. Owszem, Molina potem znokautował Adamka, a Duhaupas zatrzymał Heleniusa, lecz wszystko to było już po starciu z Wilderem. Przed Andrzejem otworzyła się więc życiowa szansa. Wygląda na to, że nie wytrzymał ciśnienia. Oczywiście był skazywany na pożarcie, ale nie takie niespodzianki widzieliśmy w przeszłości. Zabrakło tej wiary w siebie. Co różni Wawrzyka od Szpilki? To, że pomimo ciężkiego nokautu, Szpilka nadal wierzy, że w rewanżu pokonałby mistrza. Andrzej chyba w to po prostu nie wierzył... Co cechuje prawdziwego wojownika? Może to nudne co opowiada Adamek, jednak on do dziś jest święcie przekonany, że gdyby przyjechał do Polski tydzień wcześniej, pokonałby Kliczkę. Nam może to się wydawać śmieszne, ale właśnie taka pewność siebie bije od prawdziwych mistrzów.

Są ludzie, którym po prostu ufam. I tak jak nigdy nie wierzyłem w winę Wilczewskiego, tak teraz żal mi - tak po ludzku, Fiodora Łapina. On zawsze ostro wypowiadał się na temat dopingu, ale dopiero co "odświeżył temat" przy okazji wpadki Cieślaka i Jeżewskiego. Teraz wyszło głupio. Szkoda, bo choć nie znam go aż tak blisko jak Wilczewskiego, to ufam mu tak samo mocno.

Co do Andrzeja - nie chcę oceniać "na gorąco". Emocje nigdy nie pomagają i nie należy się nimi kierować. Każdy ma prawo do linii obrony. Nie będę więc wieszał na nim psów. Niech ochłonie, pogodzi się z tą informacją, a za kilka dni wyda oświadczenie. Na Wachu nie tylko kibice, ale nawet niektórzy dziennikarze nie zostawili suchej nitki po rzekomej wpadce z Powietkinem. Potem wyszło jak wyszło, ale napisanych zwrotów w gazetach i portalach nie da się cofnąć. Poczekam więc na spokojnie na to, co powie Andrzej. Nie podpalam się, bo tylko wtedy jestem w stanie zachować obiektywizm. Już teraz czytam komentarze w stylu "Zawiesić dożywotnio, przynosi wstyd Polsce". Wydawanie wyroków to nasza specjalność, a każdy ma przecież prawo do bronienia się.

Wydaje mi się, że Wawrzyk po prostu nie wierzył tak do końca w sukces. To go zgubiło. Być może znów przeskok jakościowy był zbyt duży - po Sosnowskim i Rekowskim powinny przyjść walki z kimś takim jak Miller, Hammer, Teper, Charr, Sexton, czy nawet Adam Kownacki. Dziś - nie tylko zresztą w Polsce, nabija się rekord, czekając na wielki skok na kasę. Problem na dłuższą dyskusję.

Ta sytuacja to przede wszystkim nauczka dla całego środowiska. Już przy okazji afery z Cieślakiem i Jeżewskim niektórzy dziennikarze wykazywali znacznie mniejszą aktywność, nić choćby przy oczyszczonym przecież z zarzutów Wachu. Niedawno sami promotorzy bardzo ostro wypowiadali się na temat dopingu. Czy dziś będą równie stanowczo mówić jednym głosem? Wątpię. Czasem więc lepiej ugryźć się w język przy wpadce konkurencji, bo za moment to konkurencja może mieć pole do popisu...

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 25-01-2017 11:00:28 
Teza "Wawrzyk po prostu nie wierzył tak do końca w sukces. To go zgubiło. Być może znów przeskok jakościowy był zbyt duży" - bardzo mocno naciągana. Może i WaW
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 25-01-2017 11:04:23 
Za wcześnie mi się wysłało.

"Wawrzyk po prostu nie wierzył tak do końca w sukces. To go zgubiło. Być może znów przeskok jakościowy był zbyt duży".

Teza mocno naciągana. Może i Wawrzyk nie wierzył w siebie, ale na pewno koksowanie nie było tego faktu skutkiem. Przeciwnie - gdyby uważał, że na 100% przegra to po co miałby ryzykować wpadkę? Nie ma co robić ze sprawy jakieś wielkiej afery, nie on pierwszy, nie ostatni - to pokazuje tylko, że doping w boksie zawodowym jest powszechny i biorą nawet ci, którzy nie wzbudzają pod tym kątem większych podejrzeń.
 Autor komentarza: Ania
Data: 25-01-2017 11:13:33 
Dożywotnie odebranie licencji każdemu przyłapanemu albo zalegalizować koks.
 Autor komentarza: Bongo
Data: 25-01-2017 11:23:11 
Teraz znów do akcji wkroczą spece od teorii spiskowych,bo kto by sie spodziewał po Wawrzyku takich zachowań i to przed sama walko o MŚ. Czekam na tłumaczenia Łapina - chciałbym aby mimo wszystko zachował wiarygodność. Co do samego Andrzeja to dla mnie lepiej tak niż powtórka z Moskwy gdzie od 1 sekundy walki wyglądał jak psotnik po wywiadowce w podstawówce vs jego ojciec
 Autor komentarza: BumPromotion
Data: 25-01-2017 11:23:16 
I co Andrzeju "Dobra Rada" Wasilewski? Numer jeden umoralniacz, wszystkowiedzący cwaniak, sugerujący Adamkowi koks i wyśmiewający Wacha? "Wiemy kto bierze". Oczywiście, że Wasyl wiedział, że Cieślak i Wawrzyk biorą.
 Autor komentarza: Heldmaschine
Data: 25-01-2017 11:27:42 
Z całą pewnością prędzej uwierzę takiemu Wawrzykowi, niż tej całej VADZIE. Dziwnym trafem łapią tylko tych, którzy im pasują.
 Autor komentarza: rocky86
Data: 25-01-2017 11:28:07 
Nie ma co się tym podniecać. Nie pierwszy, nie ostatni. Kurz opadnie, sprawa ucichnie. Cycu dostałby ciężkie KO, teraz nie dostanie, ale też nie zarobi.
 Autor komentarza: BumPromotion
Data: 25-01-2017 11:31:44 
@Heldmaschine

A w czym niby im "pasuje" Wawrzyk?
 Autor komentarza: Raaadziu
Data: 25-01-2017 11:35:04 
Nic dodać nic ująć. Fajnie napisane i sama prawda.
 Autor komentarza: fext
Data: 25-01-2017 11:37:28 
To może i ja walnę kontrowersyjną wypowiedź. Bo mi z kolei nie chce się wierzyć w niewiedzę trenerów na temat dopingu swoich podopiecznych, tak samo jak nie wierzę w nieświadome przyjmowanie sterydów. To nie są środki, które bierze się jednorazowo i bez dodatkowych preparatów osłonowych. Żeby zadziałały, należy przyjmować je co najmniej parę tygodni, w połączeniu ze specyfikami chroniącymi organizm przez skutkami ubocznymi i substancjami mającymi zapobiec wykryciu na testach. Wszystko to oczywiście dostosowane do wagi, wydolności i wielu innych cech biorącego oraz długości „cyklu”, w czasie którego dany specyfika ma najwyższą skuteczność.

W związku z powyższym możliwości są tu następujące: Trzęsący się ze strachu Wawrzyk nie wytrzymał ciśnienia i poprosił kogoś kto ma pojęcie o dopingu (przy czym wiedza ta była raczej na poziomie osiedlowej siłowni) o opracowanie mu „cyklu”. Ten ktoś, pobrawszy odpowiednią kasę zgodził się, zapewniwszy przedtem, że na pewno niczego nie wykryją. Bo czemu miałby nie zapewnić? Kasę wziął, koks sprzedał, w przypadku wpadki to nie jego kariera pójdzie się gonić. Ponieważ cykl „winstrolowy” to zazwyczaj od trzech do sześciu tygodni, to Wawrzyk musiał wpaść na samym początku brania, stąd pewnie jego poprzednie wesołe wypowiedzi na temat kontroli. W takim wypadku Łapin mógł nic nie wiedzieć.

Kolejną możliwością jest „spisek”. Brzmi idiotycznie, ale biorąc pod uwagę środek, na którym wpadł Wawrzyk, całkiem możliwy. Ktoś kto pięściarza nie lubi albo pozazdrościł mu szansy i kasy, jaką zarobi, sproszkował winstrol i na chama wymieszał mu go z sosem albo dosypał do białkowej odżywki. I niczego nieświadomy Cycu wpadł. A teraz z baranią miną zastanawia się, o co chodzi. Tutaj Łapin też jest czysty. Innym wariantem takiej zagrywki jest świadome działanie części sztabu szkoleniowego sportowca, który świadom zerowych szans swojego podopiecznego postanowił trochę go podrasować.

I ostatnia możliwość, Wawrzyk koksował regularnie a o koksie wiedzieli wszyscy, natomiast trener co hajmniej się domyślał, ale nie mógł z tym nic zrobić. Nie wierzę że ktoś o takim doświadczeniu jak Łapin nie jest w stanie wychwycić nagłej zmiany w sile ciosu, motoryce i wytrzymałości swojego podopiecznego, z którym przecież trenuje od wielu lat i którego przygotowywał też do innych walk. Przecież nie jest idiotą i nie mógł kupić wytłumaczenia, że jakaś nagła zmiana jest spowodowana „wyjątkową motywacją, wynikającą z mobilizacji”. Takich cudów nie ma.
 Autor komentarza: Raaadziu
Data: 25-01-2017 11:37:37 
Andrzej trzymaj się a państwo polskie powinno wyciągać konsekwencje do zawodników w Polsce, a na arenie międzynarodowej bronić ich jak każde inne państwo to robi
 Autor komentarza: Krusher
Data: 25-01-2017 11:46:38 
Ja się ciesze . przynajmniej Polak ZNÓW się nie skompromituje na oczach całego świata. Wysyłamy zawodników, którzy nie że nie są w stanie wygrac, ale nawet dotrwać do końca, padają w pierwszych rundach.
 Autor komentarza: BumPromotion
Data: 25-01-2017 11:47:28 
@ fext

Wawrzyk raczej bierze od czasu wypadku. Nagle się wzmocnił, jego tytułowy "cyc" przestał tak wisieć. Wtedy siedział, myślał, nudził się. Rozpoczął siłownię i cykl. Takie moje zdanie. Przez cała karierę wyglądał jak wyglądał, a nagle po wypadku wraca "napakowany" za aprobatą trenerską? Jasne.
 Autor komentarza: BumPromotion
Data: 25-01-2017 11:49:22 
Oczywiście nawet z koksem nie wygląda Wawrzyk jakoś specjalnie, ale przypomnijcie sobie jak wyglądał latami "przed" i skąd się wzięła ksywa "Cycu".
 Autor komentarza: Raaadziu
Data: 25-01-2017 11:49:32 
No tak jakby inaczej wyglądał xd
 Autor komentarza: BumPromotion
Data: 25-01-2017 11:54:03 
Wawrzyk przed koksem:

http://tnij.org/465owwf

Wawrzyk po koksie:

http://tnij.org/qvw2okn
 Autor komentarza: Lssah1939
Data: 25-01-2017 12:08:10 
spisek jest tu jak najbardziej rowniez mozliwy
 Autor komentarza: Grzelak
Data: 25-01-2017 12:33:37 
Nie chce mi się wierzyć, żeby Wawrzyk był winny. Przecież wiedział, że
1 będzie poddany kontroli
2 jeżeli nie przejdzie kontroli to straci grube pieniądze
3 ile by nie brał a tym bardziej ile by nie brał na granicy wykrycia to szans na zwycięstwo nie miał przez to większych

Po co miałby brać? Nie wiem jak ty wygląda od kuchni, przecież bokserzy coś tam biorą a zadaniem teamu jest to zrobić tak, żeby bokser nie wpadł.

Wawrzyk jest zaradnym życiowo człowiekiem i całkowicie bez sensu jest dla mnie możliwość, że brał "a może się uda".
Ja na miejscu Wawrzyka, gdybym nawet wcześniej brał coś nie do końca legalnego to przed walką z Wilderem bym przestał brać cokolwiek.
 Autor komentarza: Krusher
Data: 25-01-2017 12:37:28 
Serio ktoś z Was się smuci, że nie zobaczy powtórki ze Szpilki tylko jeszcze gorzej ? Jedyny problem to wstyd związany z dopingiem, a nie brakiem walki.
 Autor komentarza: Grzelak
Data: 25-01-2017 12:41:01 
No mnie smuci, bo raz, że Wawrzyk jest takim samym przeciwnikiem jak reszta obron Wildera a dwa to lubię Cyca i szkoda, że nie zarobi.
 Autor komentarza: mirage
Data: 25-01-2017 12:42:41 
Nie zgadzam się z autorem artykułu. Obarczanie kibiców i media za branie przez sportowców dopingu jest powiem delikatnie tezą chybioną. To, że media trąbią o tym to chyba dobrze a to, że kibice wyśmiewaja dopingowiczów to skutek tego, że sportowcy ich oszukują.
 Autor komentarza: Furmi
Data: 25-01-2017 12:57:19 
#mirage widać czytanie ze zrozumieniem jest ci obce, skoro nie rozumiesz stwierdzenia "kibic".
 Autor komentarza: Grzelak
Data: 25-01-2017 13:09:05 
"Wydaje mi się, że Wawrzyk po prostu nie wierzył tak do końca w sukces. To go zgubiło."

Jeżeli nie wierzył w sukces to po co by brał? Żeby zwiększyć swoje i tak niewielkie szanse na zwycięstwo ryzykując przez to wpadkę na kontroli?
Przecież tak jak wyszło to jest dla Wawrzyka 10x gorzej niż jakby wcale się nie przygotował do walki i dla pewności żywił się tylko ryżem z torebek i zupkami chińskimi.
 Autor komentarza: mirage
Data: 25-01-2017 13:23:03 
@Furmi Nie ważne czy "kibic", kibol czy prześmiewca z forum Boksera. Ja bym ich nie obwiniał za to że pseudo sportowcy koksują się. Pazerność na sukces i na kasę przez spory procent sportowców nie ma hamulców. Ale widać że tego nie zrozumiałeś
 Autor komentarza: Spartacus
Data: 25-01-2017 13:25:47 
Nie jestem zaskoczony tym, że Wawrzyk się wspomagał. Jestem zaskoczony jedynie tym, że dał się złapać. Zresztą nie o pierwszy i nie ostatni. Problem dopingu w boksie jest dużo większy niż przeciętnemu "Januszowi" się wydaje, nawet pewnie większy niż mi się wydaje. Wystarczy zobaczyć jaki jest/był system kontroli. Badanie tylko po walce, to wręcz zaproszenie do brania. Te wyrywkowe kontrole to jest sposób, tylko jak często się je stosuje, kiedyś to był ewenement, takie testy olimpijskie, teraz to się polepszyło, ale też bez szału. Do tego dochodzą układy i łapówki, gdzie są święte krowy, nie do ruszenia, mimo, że widać, że na kurczaku i ryżu, taka forma nie jest zbudowana. Dopóki nie będzie stu procentowej kontroli wszystkich zawodników z czołowej 15 każdego rankingu przed każdą walką(podczas przygotowań) i po niej, to nic się z tym nie zrobi. Jaka powinna być kara, jak się już uszczelni system. Oczywiście dożywotnia dyskwalifikacja, bo tylko surowa kara, bez żadnej litości będzie przestrogą, a nie jakieś dawanie szans i inne bzdury.
 Autor komentarza: BlackDog
Data: 25-01-2017 13:26:57 
Ech. Zakładając że Wawrzyk brał w okresie przygotowań do walki z Wilderem zakładamy że on i jego team to głupcy bo chyba inaczej nie można tego by podsumować jeśli braliby się za Winstrol w momencie wyrywkowych badań o których wiedzieli...
To pewnie konsekwencja cyklu z przeszłości i tyle. Wiara Wawrzyka w sukces nie ma tu nic do rzeczy.
 Autor komentarza: teanshin
Data: 25-01-2017 13:33:13 
Wawrzyk brał, zaczął najprawdopodobniej po walce z Povetkinem, wszystkie walki wygrane przez KO. Wstyd mu było po tej porażce i sobie powiedział że nigdy więcej w tak żenujący sposób nie przegra. Brał Wino i zapewne coś jeszcze, przestał jak się dowiedział że jest szansa walki o tytuł, w wywiadach był uśmiechnięty bo myślał że się wypłukał tylko że nikt mu nie powiedział ile czasu winstrol siedzi w organizmie.
Sprawa zamknięta!
Ciekawe tylko czy z podwiniętym ogonem przyzna się do winy jak to zrobił Cieślak?
 Autor komentarza: teanshin
Data: 25-01-2017 13:39:04 
Według wujka google Stanozolol jest wykrywalny w organizmie do 3 tygodni, zależy też od szybkości przemiany materii, Wawrzyk ma tendencję do nabijania kg to wskazuje że jego przemiana jest dość powolna więc teoretycznie by się zgadzało.
 Autor komentarza: GaD1
Data: 25-01-2017 13:40:59 
Mnie jako typowego zjadacza chleba, który ogląda sporty walki w tv interesuje jedna rzecz i chciałbym żeby ktoś trenujący, uprawiający, albo dopingujący się prywatnie napisał mi: Czy jest możliwe, żeby zawodnik brał ten syf bezwiednie? Co profesjonalny zawodnik może zrobić sam z siebie, żeby tego unikać?(chyba nie ma co liczyć, że Wawrzyk brał opakowanie i studiował skład chemiczny zawartości). Mnie osobiście trudno będzie winić Wawrzyka, jako gościa prostego, bez doktoratu i 3fakultetów jeśli okaże się, że ktoś mu dawał a on brał, bo nie musi się znać na odżywkach i sterydach. Trudno mi to zrozumieć, proszę o pomoc jakiegoś praktyka.
 Autor komentarza: magic19
Data: 25-01-2017 13:53:58 
BlackDog
To pewnie konsekwencja cyklu z przeszłości i tyle. Wiara Wawrzyka w sukces nie ma tu nic do rzeczy.

dokładnie :) wierzyć się kuźwa nie chce jakie kocopoły tu ludzie wypisują :) chłop nie miał pojęcia o walce z pasem w tle i badaniami VADA

teanshin
jakie 3 tygodnie o czym ty tu wypisujesz :D
 Autor komentarza: BlackDog
Data: 25-01-2017 13:54:23 
GaD1

Nie ma możliwości by ktoś kto siedzi w sporcie tyle czasu był szprycowany sterydami nawet o tym nie wiedząc a przynajmniej ciężko mi to sobie wyobrazić. Po cyklach np robi się odblok by organizm mógł wrócić do normalnego funkcjonowania. Jak Wawrzyk miałby nie zauważyć tego wszystkiego?
Zakładanie że trzeba mieć fakultety też mija się z celem bo internet jest pełny wszelkiej wiedzy przekazywanej przez zwyczajnych praktyków chcących dobrze wyglądać. Facet będący w sporcie na tym poziomie zresztą na pewno styczność z dopingiem ma chociażby w rozmowach o nim więc sugerowanie że byłby tak nieświadomy że nagle gdy ktoś daje mu dodatkowe porcje nowych specyfików a temu siła skacze jak nigdy itd niczego się nie domyśla jest naiwnym myśleniem.
 Autor komentarza: carson
Data: 25-01-2017 15:03:50 
MOJE TRZY GROSZE: NIE ŚMIEJ SIĘ DZIADKU Z CZYJEGOŚ WYPADKU
Łukasz Furman, Przemyślenia własne

Cytuje ,,Co różni Wawrzyka od Szpilki?To, że pomimo ciężkiego nokautu, Szpilka nadal wierzy, że w rewanżu pokonałby mistrza. Andrzej chyba w to po prostu nie wierzył... Co cechuje prawdziwego wojownika? Może to nudne co opowiada Adamek, jednak on do dziś jest święcie przekonany, że gdyby przyjechał do Polski tydzień wcześniej, pokonałby Kliczkę. Nam może to się wydawać śmieszne, ale właśnie taka pewność siebie bije od prawdziwych mistrzów.

Dodam od siebie https://youtu.be/FfrrZPgoOrY od 2:38
 Autor komentarza: Tasman
Data: 25-01-2017 16:27:16 
sory koledzy,ale gdzieś się z Wachem pogubiłem. Wach został oczyszczony z zarzutów koksowania po walce z Kliczką??
 Autor komentarza: Lukaszz
Data: 25-01-2017 16:46:25 
Autor komentarza: teanshin
"Ciekawe tylko czy z podwiniętym ogonem przyzna się do winy jak to zrobił Cieślak?"

A kiedy to niby Cieślak przyznał się do winy???
I tak wogóle to kiedy będzie wiadomo jaką karę dyskwalifikacji dostał???
 Autor komentarza: Lukaszz
Data: 25-01-2017 16:56:20 
@Tasman
Tutaj chodzi o doping, który wmówić mu próbowali Rosjanie po jego przegranej walce z Powietkinem. Tak samo było z Durodolą, który na tej samej gali znokautował Kudriaszowa. Jednak federacja WBC, która sankcjonowała obie walki oddaliła te zarzuty, gdyż strona rosyjska przeprowadzająca badania antydopingowe nie miała ważnej akredytacji z VADA.
 Autor komentarza: BlackDog
Data: 25-01-2017 17:05:02 
"Tutaj chodzi o doping, który wmówić mu próbowali Rosjanie"

Jakie wmówić? Został złapany przez RUSADA ale WBC nie uznało wyników tejże agencji i sprawa ucichła na szczęście dla Mariusza choć o ile pamiętam mięli wciągnąć Mariusza w jakiś program walki z dopingiem.
 Autor komentarza: StewRoid
Data: 25-01-2017 17:14:22 
No to czekamy na Izu xD
 Autor komentarza: CELko
Data: 25-01-2017 18:00:18 
Furmi ale Wawrzyka to jest szkoda bo mógł się wcześniej koksować a nie przed walką o tytuł gdzie kontrole są co chwile.
 Autor komentarza: Tasman
Data: 25-01-2017 18:42:56 
aha, dzięki za wyjaśnienie, rzeczywiście tak było po powietkinie. Ale rosja jak się zwykło mawiać w sprawach dopingu to odrębny temat. Obyśmy się nie okazali drugą rosją w boksie
 Autor komentarza: Marko22
Data: 25-01-2017 19:52:19 
Wygląda właśnie na to, że jesteśmy drugą Rosją, o czym już jakiś czas temu pisałem na Twitterze. Pytanie tylko dlaczego Wawrzyk miałby się wspomagać skoro wiedział, że będą testy? Jak dla mnie jedyne logiczne wytłumaczenie jest takie, że brał niedozwolone środki już wcześniej i po prostu w jego organizmie zostały jeszcze resztki dragów z wcześniejszych cyklów. Ot, cała historia.
 Autor komentarza: gerlach
Data: 25-01-2017 20:32:59 
To powinien byc temat podwieszony - dyskusja nt ostatnich wydarzen - jeden z ciekawszych tematow ostatnich miesiecy
 Autor komentarza: OjciecZradioMaryja
Data: 25-01-2017 20:34:59 
Po chu.. robic sobie wstyd z probka b , przeciez to sie utrzymuje ze 3 miechy to powinni zabrqc cycka za dupe i do laboratorium jakiegos w polsce i zbadac na szybko (wasyla stac na to przeciez te badania kosztuja okolo 3 tysiecy ,)to i tak mniej niz badanie probki b , a mozna szybko rozwiac wastpliwosci jakby cycek cos krecil , dodatkowo wasylowi to sie oplaci gdyz na szybko bedzie mogl przestac mu placic pensje co miesiac ,
 Autor komentarza: gerlach
Data: 25-01-2017 20:47:31 
Ekipa sie Wasylowi sypie. Z jednej strony ma to na co sobie zasluzyl, bo niestety jego dyktatorskie zapedy w mediach, napinanie sie przed Polsatem, Borkiem i Adamkiem, czcze perorowanie w temacie dopingu, doprowadzaja go powoli na skraj, a z dr str szkoda go, bo jednak cos mu sie tam udaje zbudowac na tym trudnym polskim gruncie a tu sypia sie takie newsy. Bedzie to dla niego lekcja pokory, mam nadzieje, ze w pozytywnym sensie, bo powinien konsolidowac srodowisko bokserskie w Polsce, a nie toczyc niezrozumiale wojenki.
 Autor komentarza: OjciecZradioMaryja
Data: 25-01-2017 20:50:16 
Ojca zdaniem ani szpilka nie wierzy ze pokona wildera w rewanzu szczegolnie po walce jak zobaczyl ze gosc jest lepszy od niego pod kazdym wzgledem,nie byl mu w stanie choc raz zagrozic , ale mowi tak bo co mowic , adamek po walce z kliczko tez nie wierzy ze wygralby jakby byl wczesniej bo poprostu zostal zdeklasowany ale tomcio zawsze odplywal w wyiadach i gadal swoja prawde ,przeciez kazdy zdrowy psychicznie zawodnik po takiej biernej postawie w ringu widzi chyba roznice klas , tu z redaktorem mamy calkiem inne zdanie
Taka pewnosc siebie bije od prawdziwych mistrzow , cytat redaktora do adamka jeszcze pasuje ojcu ale do szpilki ni chu.. :)

Ojca zdaniem pewnisc siebie adamka i szpilki ma duzo wspolnego z pewnoscia dragona ze z kliczka zaprezentowal sie tak dobrze i lepiej od adamka jak mowil nieraz i ze to byla jego zasluga a nie holowanie i zabawa kliczki amen :)
 Autor komentarza: coolpix
Data: 25-01-2017 20:54:17 
Ojciec zapomniał dodać że jest największym pajacem tego forum od lat.
 Autor komentarza: gerlach
Data: 25-01-2017 20:56:18 
Furmi postawil ciekawa teze i mogl trafic w sedno. Nie rozumiem waszego oburzenia. Wawrzyk dostal oferte zycia (takze finansowo!), ale jednoczesnie wiedzial, ze to jest wycieczka do piekla. Mogl przypuszczac, ze go zniosa byc moze z ringu na noszach. On doskonale wiedzial, ze ta walka go przerasta, tak jak wiedzieli to praktycznie wszyscy kibice boksu w Polsce. Nie popieram absolutnie dopingu, ale nam sie tutaj za klawiatura wydaje, ze wejscie do ringu z Wilderem to jest zabawa, ze sie dostanie kilka strzalow i poleci na deski. 90% bokserow sie boi przed walka i jest to naturalne.
 Autor komentarza: gerlach
Data: 25-01-2017 21:02:32 
Jeszcze cos, dawalbym Wawrzykowi 0.001% szans, ale i tak bym mu kibicowal tej nocy przez tych kilka minut/rund walki.

Nie przekreslam Wawrzyka jako czlowieka po tej sytuacji. Uprawia sport, ktory jest przerabany, w ktorym niewielu sie naprawde dorabia przy calej harowce i ryzyku, a nikt na pewno nie chce skonczyc na wozku. Jesli wymiekl, wzial, moge to zrozumiec, acz nie popieram koksu, bo to z kolei jest ryzyko dla przeciwnika. Poczekajmy na wyjasienia i moze akurat nas zaskoczy pozytywnie przyznaniem sie do wziecia?

ps. koks biora praktycznie wszyscy , ale niektorych stac na najlepszych lekarzy, ktorzy wyplukaja organizm w odpowiednim momencie
 Autor komentarza: Woolite
Data: 25-01-2017 22:44:42 
Oj redaktorze, redaktorze, zarzucać w ciemno Andrzejowi, że nie wytrzymał presji, a wierzyć w brednie Adamka nt walki z Klitscho :D

To moje trzy grosze odnośnie Pańskich trzech groszy :)
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.