MAŁE PIĘŚCI: PIOTROWSKY (DRUGA RUNDA)

Jakub Biłuński, Opracowanie własne

2017-01-15

Trzeci dzień zdjęć w śląskiej dżungli, czarno-czerwonej planecie spowitej śniegiem i pyłem węglowym. Trwa wizyta w zabrzańskim mieszkaniu Jana Hajdugi, pierwszego trenera Piotrowsky'ego. Blok przy ulicy Sądowej skrywa prywatne muzeum boksu i sybirackiej katorgi. Ściany pokryte dyplomami, medalami, proporczykami. Gabloty pełne pucharów, statuetek, pamiątkowych talerzy. Zapach starego psa miesza się z zapachami czekoladek Malaga i gomułkowskiej boazerii. Wszystko tu idzie trójkami, niczym tradycyjna kombinacja ciosów (lewy prosty-prawy prosty-lewy sierpowy). Niczym zesłańcy prowadzeni na śmierć.

Rodzinę Hajdugów wywieziono spod Lwowa w czterdziestym pierwszym. Janek miał wtedy osiem lat. Widział poszarzałą głowę swojego brata, puchnącą z głodu jak skórzany bukłak napełniany wodą. Dotykał cierpienia rodziny Dudków, która umierała w sąsiednim baraku. Jadł z nimi korę i szyszki, rzygał i sikał krwią dekadę przed wejściem do ringu. 

Po powrocie do Polski zamieszkał w Zielonej Górze i wraz z braćmi trafił na salę bokserską w ramach jednego z pierwszych powojennych naborów. W barwach zielonogórskiej Gwardii stoczył ponad sto walk, wygrywając m.in. bardzo silnie obsadzony turniej o puchar Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, polskiej odmiany NKWD. Podczas tego turnieju na widowni pojawił się major Zygmunt Bauman - (ówczesny szef Oddziału Propagandy i Agitacji w Zarządzie Politycznym KBW), który kilkadziesiąt lat później stał się jednym z największych socjologów XX wieku, wynoszonym pod niebiosa wizjonerem.

A jaki los czekał Jana Hajdugę? Sława jednego z największych trenerów w historii zabrzańskiego boksu, wychowawcy Pindora, Kwapika, Ciby i dziesiątków innych czempionów.

Sława, o której nikt nie pamięta. 

Hajduga wstaje i demonstruje błyskawiczny lewy prosty na brodę, bity bez skrętu nadgarstka, w stylu dawno już zarzuconym. Wydaje się dochodzić do celu o ułamek sekundy szybciej niż nowoczesny odpowiednik.

***

''Piotrowsky'', reżyseria: Marcin Biegański, produkcja: Telewizja Proart, premiera: czerwiec 2017

MAŁE PIĘŚCI: PIOTROWSKY (PIERWSZE KADRY) >>>

MAŁE PIĘŚCI: FITZCARRALDO  Z TOPOLI WIELKIEJ >>>

OFICJALNY PROFIL FILMU >>>