KRZYSZTOF ZIMNOCH: MOCNO PRZEPRACOWAŁEM TEN CZAS

Redakcja, Informacja własna

2016-10-04

Krzysztof Zimnoch (19-1-1, 13 KO) ostro zasuwa pod okiem nowego szkoleniowca, Richarda Williamsa. Efekty ich współpracy mają być widoczne już podczas najbliższego startu, będącego dla pięściarza z Białegostoku swoistą walką o przyszłość. Bo jeśli ma jeszcze poważnie namieszać w wadze ciężkiej, na pewno nie może sobie pozwolić na wpadkę 22 października w Wieliczce, gdzie w ringu czekać na niego będzie mocno bijący Marcin Rekowski (17-3, 14 KO).

"Już od dwóch i pół miesiąca trenuję z Richardem Williamsem. Mocno pracowaliśmy przez ten czas nad poprawieniem tych rzeczy w moim boksie, które najbardziej kulały w ostatniej walce i obaj jesteśmy zadowoleni z tego, jak to zaczyna wyglądać w ringu. W nowym gymie mam tu oprócz świetnych treningów z Richardem również dobrych i silnych sparingpartnerów. Sparuję się tu naprawdę dużo. Od pięciu tygodni sparujemy po trzy razy w tygodniu. Nikt tu nikogo nie oszczędza i każdy wchodzi do ringu po to, by znokautować. Takie sparingi i taka ich ilość bardzo były mi potrzebne, bo po powrocie do boksu po kontuzjach najbardziej brakowało mi właśnie rund. Zostało mi jeszcze półtora tygodnia sparingów, a później przyjdzie łapanie świeżości i już sama walka z Marcinem, którego uważam za dobrego i mocnego zawodnika. Na pewno będę na niego gotowy!" - napisał Zimnoch na jednym z portali społecznościowych.

KRZYSZTOF ZIMNOCH: SERWIS SPECJALNY >>>

Przypomnijmy, że po niespodziewanej wpadce z Mike'em Mollo w lutym Zimnoch udanie powrócił na ring pod koniec maja, gdy zastopował w czwartym starciu doświadczonego Konstantina Airicha. Dla Rekowskiego będzie to z kolei powrót po "czasówce" z rąk Andrzeja Wawrzyka na początku kwietnia. Wygrany zostaje w grze, przegrany wypada daleko poza liczącą się stawkę...