TOMASZ ADAMEK WRÓCI W 2017 ROKU Z NOWYM TRENEREM?

Łukasz Furman, Informacja własna

2016-08-24

- Cały czas się ruszam i podtrzymuję formę. Są ciągle pewne propozycje, ale nie odpowiedziałem jeszcze na nie konkretnie. Mam już co prawda czterdziestkę na karku, lecz to nie jest tak, że nie mogę już dalej walczyć - mówi Tomasz Adamek (50-5, 30 KO). Były mistrz świata dwóch kategorii oraz pretendent w trzeciej miał już na dobre zawiesić rękawice na kołku, jednak wciąż się waha. A propozycji nie brakuje.

"Góral" w ostatnim starcie na początku kwietnia dominował nad Erikiem Moliną, ale chwila nieuwagi w końcówce dziesiątej rundy i potężny prawy krzyżowy Amerykanina zburzyły jego marzenia o kolejnej walce o tytuł.

- Żona i dzieci mi odradzają powrót, lecz chciałbym się jakoś fajnie pożegnać z kibicami. Z drugiej strony nie będzie mnie satysfakcjonowała wygrana z jakimś przeciętniakiem. Więc jeśli się żegnać, to tylko z kimś mocnym - mówi Adamek.

Co ciekawe, jeśli nasz dawny champion miałby rzeczywiście wrócić, to już raczej z nowym trenerem. Po długiej przygodzie z Andrzejem Gmitrukiem i Rogerem Bloodworthem, oraz krótkiej z "Buddy" McGirtem, Tomek zatrudniłby więc czwartego szkoleniowca w swojej zawodowej karierze.

- Na dzień dzisiejszy nadal pozostaję na emeryturze, ale chciałbym, by kibice zapamiętali mnie jako prawdziwego wojownika - kontynuował "Góral".

- Czuję się spełnionym pięściarzem. Zdobywałem tytuły w dwóch limitach, broniłem je, dostałem pas magazynu The Ring, więc nie ma co narzekać. Jedyne co jeszcze bym chciał, to jakoś fajnie się jeszcze pożegnać z kibicami - zakończył Adamek. Poniżej obszerny wywiad.