USYK O WALCE Z GŁOWACKIM: MAM PO PROSTU DO WYKONANIA ROBOTĘ

Redakcja, Informacja własna/Puncher

2016-08-23

- Nie interesuje mnie bicie rekordów Holyfielda, mnie interesują tylko moje rekordy - mówił wczoraj Aleksander Usyk (9-0, 9 KO), który za trzy i pół tygodnia stanie do walki z Krzysztofem Głowackim (26-0, 16 KO). Jeśli pokona naszego mistrza świata federacji WBO kategorii junior ciężkiej, zdobędzie tytuł w dziesiątym starcie, poprawiając tym samym osiągnięcie Evandera Holyfielda (12).

- Nie rozmyślam za bardzo o tym, jak trudne przede mną zadanie. Mam po prostu do wykonania swoją robotę. Bardzo mi się podobała walka w wykonaniu Głowackiego z Marco Huckiem. Z Cunninghamem również dał dobry pojedynek, tak więc przeszedł już dwóch dobrych rywali. Na ten moment za najmocniejszego zawodnika uważam właśnie Krzysztofa. Jak uda się go już pokonać, przyjdzie również czas na Lebiediewa i całą resztę - mówi były mistrz świata i Europy w boksie olimpijskim, a także złoty medalista igrzysk w Londynie sprzed czterech lat. Doświadczenie na ringach zawodowych bez wątpienia jest po stronie "Główki", lecz Ukrainiec nie specjalnie się tym przejmuje.

- Niektórzy przekonują, że nie jestem gotów na taki pojedynek, ponieważ mam jeszcze małe doświadczenie w boksie zawodowym. No ale za to w boksie olimpijskim mam ponad trzysta walk i złote medale z wszystkich najważniejszych imprez. Zresztą tylko dwaj ostatni rywale Głowackiego byli czołowymi postaciami tej kategorii, natomiast wcześniejsi przeciwnicy byli na takim samym poziomie, jak i moi. Nie ma też dla mnie znaczenia, że ta potyczka odbędzie się w Polsce, czyli na terenie przeciwnika. Pomodlę się, wejdę do ringu i wtedy po prostu zacznę boksować. A to akurat lubię robić. Boksowanie sprawia mi przyjemność. Najtrudniejsze są przygotowania, cały ten czas z dala od rodziny, zaś sama walka jest dla mnie wisienką na torcie - dodał Usyk.