PONAD 130 KILOGRAMÓW MILLERA - 'FURY BĘDZIE NASTĘPNY'

Redakcja, Boxingscene

2016-08-19

- Mike Tyson był wybrykiem natury, Witalij Kliczko był wybrykiem natury, i ja również jestem. Mierzę ponad 190 centymetrów, ważę w granicach 130 kilogramów, ale pomimo swoich rozmiarów potrafię nie tylko uderzyć, ale również boksować i dobrze się ruszać po ringu - mówi Jarrell Miller (17-0-1, 15 KO), który dziś w nocy zmierzy się z Fredem Kassim (18-5-1, 10 KO).

Podczas ceremonii ważenie Amerykanin zanotował zdecydowanie najwięcej w karierze, aż 296,5 funta, czyli 134,5 kilograma. Jego rywal wniósł na skalę 107,6 kg. W stawce tej potyczki będzie wakujący pas WBO NABO.

- Rywale patrzą na mnie, na moje rozmiary i myślą sobie "wyboksuję go". Tylko potem przychodzi co do czego i nie potrafią sobie ze mną poradzić. Pomimo swojej wagi pozostaję szybki, zawsze jestem w dobrej formie i w razie czego jestem przygotowany na pełen dystans. Moim zdaniem Kassi jak dotąd nie był jeszcze w ringu z zawodnikiem podobnym do mnie. Bo Arreola nie porusza się dobrze w ringu, a Breazeale też nie ma pracy nóg. Nigdy dotąd nie spotkał na swojej drodze takiego atletę jak ja. Teraz muszę tylko udowodnić, że należy mi się starcie o mistrzostwo świata - mówi Miller, który ma na celowniku panujących mistrzów świata, z Tysonem Furym (25-0, 18 KO) na czele.

- Z trójki Joshua, Wilder i Fury cenię najbardziej Tysona i dlatego chcę spotkać się właśnie z nim. Najpierw trzeba zaatakować najsilniejszego, by potem mieć już łatwiejszą drogę. Tak więc niech Fury się już szykuje, on będzie następny - dodał Miller.

- Do tej walki wyjdę nieco cięższy niż zazwyczaj, lecz czuję się naprawdę dobrze i gotowy. Mam niestety złe doświadczenia z sędziami, więc liczę na to, że tym razem oni dojrzą to co trzeba. W konfrontacji z Arreolą i Breazeale'em zostałem obrabowany. Wiem co mam robić w ringu, jestem gotowy - stwierdził z kolei Kassi.