PREZYDENT WBC: WKRÓTCE DECYZJA O WALCE WILDERA Z POWIETKINEM

Ryan Burton, Boxingscene

2016-07-26

Wszystko miało być jasne do końca czerwca, tymczasem kończy się lipiec, a my dalej nic nie wiemy odnośnie walki Aleksandra Powietkina (30-1, 22 KO) z Deontayem Wilderem (37-0, 36 KO).

Rosjanin - oficjalny pretendent do tytułu WBC, miał zaatakować championa 21 maja w Moskwie, ale jedno z wyrywkowych badań wykazało u niego śladowe ilości meldonium, środka zakazanego od stycznia tego roku. Ale cztery inne badania nie wykazały nic. Pojedynek jednak się nie odbył. Pytanie tylko, czy zostanie on przełożony na inny termin, czy po prostu odwołany. A gra toczy się o ogromne pieniądze, bo gdyby walka została odwołana, "Brązowy Bombardier" bez wychodzenia do ringu zagarnąłby grubo ponad cztery miliony dolarów. Tego oczywiście chciałby uniknąć Andriej Riabiński, promotor Powietkina, który wyłożył na przetarg 7,15 miliona. I właśnie z tej puli na konto Wildera wpłynie ponad miliony, jeżeli władze WBC postanowią, że potyczka została odwołana.

W międzyczasie oba obozy wystosowały przeciw sobie pozwy sądowe, a federacja dała Amerykaninowi pozwolenie na czwartą dobrowolną obronę. Dziesięć dni temu Wilder porozbijał i zastopował Chrisa Arreolę, lecz zwycięstwo okupił dwoma poważnymi kontuzjami. Jest już po jednej operacji, a czekają go jeszcze dwie.

WILDER ZASTOPOWAŁ ARREOLĘ >>>

- Obie strony zaprezentowały nam swój punkt widzenia. Dużo w tym było terminów naukowych i wkrótce się do tego odniesiemy. Dość szybko powinniście poznać naszą ostateczną decyzję - powiedział Mauricio Sulaiman, prezydent WBC.