KRZYSZTOF ZIMNOCH: ROBIĘ SWOJE I WRACAM DO CIĘŻKIEJ PRACY

Łukasz Famulski, Informacja własna

2016-05-14

- Przygotowania miałem naprawdę dobre i czuję moc w swoim ciele. Jesteśmy też zadowoleni ze sparingów, bo choć nie sparuję aktualnie ze znanymi zawodnikami, ale potrafią boksować i wygląda to bardzo dobrze - mówi Krzysztof Zimnoch (18-1-1, 12 KO), który po niespodziewanej wpadce z niedocenianym Mike'em Mollo powróci do gry 28 maja w Szczecinie potyczką z Konstantinem Airichem (23-16-2, 18 KO).

- Trenuję dwa razy dziennie, więc wszystko jest tak, jak być powinno. Wróciłem na salę zaraz po tej porażce z Mollo i wszystko wróciło do normy. Nie ma ani chwili zwątpienia, jest za to jeszcze większa chęć do pracy i walki. Mogę powiedzieć, że mocniej teraz idę do przodu i widzę same pozytywy. Ani przez moment nie byłem zrezygnowany. Niestety nie dojdzie do naszego rewanżu w Szczecinie, bo Mollo wybrał Rudenkę, mam jednak nadzieję, że kiedyś uda się doprowadzić do naszego drugiego spotkania, a wtedy wyrównam porachunki między nami. Chcę tego, nie ukrywam, ale z drugiej strony nie zaprzątam sobie tym głowy - zapewnia nasz czołowy "ciężki".

- Przede mną starcie z Airichem i koncentruję się póki co tylko na nim. Widziałem kilka jego walk, wiem mniej więcej czego się spodziewać i na pewno trzeba będzie boksować w dystansie, bo Airich lubi wchodzić w akcje rywala. Nie jest może najszybszy, lecz zawsze szuka miejsca, żeby czymś oddać - analizuje swojego najbliższego rywala pięściarz z Białegostoku, który od jakiegoś czasu trenuje w Londynie.

KRZYSZTOF ZIMNOCH: SERWIS SPECJALNY >>>

- Wiem dobrze co mam robić. W Polsce pojawię się dopiero w ostatnim tygodniu, w środę albo nawet czwartek. Przylatuję, wykonuję swoją pracę i wracam znowu do ciężkich treningów - zakończył Zimnoch.