GARCIA: GOŁOWKIN POWINIEN ZEJŚĆ Z WAGĄ DLA ALVAREZA

Rick Reeno, Boxingscene

2016-05-02

Giennadij Gołowkin (35-0, 32 KO) już kilka razy powtórzył, że dla Floyda Mayweathera Jr (49-0, 26 KO) jest w stanie zejść do kategorii junior średniej, gdzie granica wynosi 154 funty. Z drugiej strony zapowiedział, że jeśli ma dojść do spotkania z Saulem Alvarezem (46-1-1, 32 KO), to tylko w normalnym limicie wagi średniej (160), a nie w umownym 155 funtów, w jakim "Canelo" występuje od dłuższego czasu. Patrzący na to wszystko trochę z boku Robert Garcia uważa natomiast, że Kazach powinien przyjąć standardy proponowane przez obóz Meksykanina.

Popularny "GGG" jest w posiadaniu pasa WBC w wersji tymczasowej i teoretycznie piastuje rolę oficjalnego pretendenta do tytułu. Alvarez w najbliższą sobotę przystąpi do pierwszej obrony tego trofeum, choć walkę z Amirem Khanem (31-3, 19 KO) znów zakontraktowano na granicy nie 160, a 155 funtów. Potem Saul ma piętnaście dni na przyjęcie zobowiązań wobec Gołowkina, a władze WBC już zapowiedziały, że jeśli Meksykanin nadal będzie się migał, pas może przejść w ręce Giennadija. Mimo wszystko Alvarez uparcie powtarza, iż nie jest pełnoprawnym "średnim" i prawdopodobnie nie zgodzi się na spotkanie z Kazachem w limicie 160 funtów.

- Jeśli Gołowkin był gotów zejść dla Mayweathera do 154 funtów, to dlaczego nie zejdzie dla Canelo do 155 i nie zarobi dziesięciu milionów dolarów? To przecież ogromne pieniądze. Nie jestem zwolennikiem takich limitów, ale prawda jest taka, że teraz to Alvarez jest najpotężniejszym zawodnikiem w świecie i dyktuje warunki, tak jak wcześniej dyktowali Mayweather czy Pacquiao - uważa znany szkoleniowiec, niegdyś równie uzdolniony pięściarz.

- To jest biznes, w którym chodzi głównie o pieniądze. Za moich czasów marzyliśmy przede wszystkim o tym, by zdobywać tytuły. Dziś zawodnicy czasem wręcz tego unikają, bo nie chcą tracić części swojej gaży na opłaty dla federacji - dodał Garcia.