ILUNGA MAKABU: TO BĘDZIE DLA BELLEW CIĘŻKI DZIEŃ
- Cóż ja mogę wam powiedzieć, na pewno mój rywal godząc się na taką walkę popełnił ogromny błąd - twierdzi pewny siebie Ilunga Makabu (19-1, 18 KO), który 29 maja na stadionie Goodison Park w Liverpoolu zmierzy się z Tonym Bellew (26-2-1, 16 KO) w potyczce o wakujący po Grigoriju Droździe tytuł mistrza świata kategorii junior ciężkiej federacji WBC.
- Od trzeciej rundy zacznie płakać do swojej matki, takie będzie zbierał cięgi. Od czwartej popłacze do ojca, ale nikt nie będzie mógł mu pomóc. W ringu będę tylko ja i on. W piątej będą płakać już wszyscy, łącznie z kibicami, i zmuszę jego trenera do rzucenia ręcznika na znak poddania. Wierzcie mi, to będzie dla niego kiepski dzień - dodał słynący z nokautującego uderzenia mańkut z Kongo, który status challengera do tronu WBC nabył dzięki wygranej nad Thabiso Mchunu niespełna rok temu. Bellew natomiast otworzył sobie furtkę do takiej walki grudniową wygraną na punkty z naszym "Masterem".
W sumie to nie wina Bellew, ale jemu się najmocniej dostanie :-)
umiejetnosci maja obaj podobne ale sila zdecydowanie po stronie Ilungi
ma luki w obronie nie jest tak dobrze podrecznikowo wzszkolony technicznie jak np Lebiedev czy dynamiczny jak Drozd
Drozd jakby byl zdrowy wypunktowal by go, to samO Lebiedev ale z Bellew powinien sobie poradzic