MAŁE PIĘŚCI: WENEZUELA

Czerwony terror powraca, czyli miniaturowy reportaż z meczu Hussars Poland vs Caciques Venezuela. Świat należy do was, ludzi z bliznami.

WENEZUELA

Słuchaj, oglądaj i czytaj.

Całą swoją pychę włożyłem w przygotowanie bomby. Kupiłem notes z buldogiem w garniturze na okładce. Banalny fotomontaż stał się punktem wyjścia dla radykalnego arcydzieła. Na pysku buldoga narysowałem czarnym długopisem ogromny krzyż chrześcijański, crux ordinaria. Jego ramiona zasłaniały zwierzęciu oczy, oślepiały i budziły grozę. Klatkę piersiową i brzuch ozdobiłem natomiast naklejką kolekcjonerską firmy Topps, ikoną przedstawiającą Francka Ribery’ego, francuskiego najemnika w koszulce Bayernu Monachium. Tym samym dopełniłem zbrodni, skonstruowałem tajemniczy ładunek wybuchowy. Uzbrojony w notes mogłem wyruszyć do Warszawy i wysadzić się w powietrze wraz z przeważającymi siłami wroga. Nikt nie mógł mnie powstrzymać przed zamachem na świętość.

Pierwszy wybuch miał miejsce podczas obiadu w restauracji ''Lotos''. Zamknąłem się tam przed światem niczym w czerwonym kokonie. Absurdalne wiklinowe dekoracje, szatnia, podwyższenie dla orkiestry, stolik służbowy dla kelnerek. Menu pielęgnujące tradycję naszego ancien régime. Jak pisze krytyk, ''lotosowa kuchnia najwspanialej błyszczy się w świetle rozszczepiającym się w butelkach i kieliszkach pełnych polskiej wódeczki. I naprawdę, nietrudno poczuć się tutaj mistrzem świata.'' Zamiast czystej wybrałem jednak barszcz. ''Barwy niemal burgundzkiej, rodem z Veronesego''. To była krew Boga, tysięcy robotników podnoszących stolicę z gruzów, bokserów walczących w meczach międzypaństwowych ku chwale polskiego pięściarstwa. Suchy i delikatnie kwaskowaty smak. Kiedy go przeżywałem, mój mózg sterroryzowała myśl o zadaniu bólu narodowi francuskiemu. Siedzące przy stoliku obok żabojady nie rozumieją bowiem barszczu, traktują zupę Polaków i Ukraińców z lekceważącą wyższością. Zapłacą za to gardłem już za chwilę.

***

Jest jeszcze raj dla gangsterów. Hala Znicz, mecz Hussars Poland vs Caciques Venezuela. Mafijny Pruszków wita Caracas, najbardziej niebezpieczne miasto na świecie. Pięć tysięcy ofiar rocznie, pięć porwań dziennie. Do tego rząd wspierający międzynarodowy terroryzm. Wenezuelska śmierć nigdy nie zasypia, zniosła granice między nocą i dniem. Ale dziś w Pruszkowie jest oswojona, wraca do czasów Szymona Bolivara. Bokserzy z teamu Caciques emanują wysoką kulturą w ringu i poza nim. Celebrują każdy szczegół pięściarskiego rytuału. Wejście do ringu, pozdrowienie kibiców, przywitanie z przeciwnikiem. Aż wreszcie rozbrzmiewa gong i ruszają do walki. Ich ruchy są eleganckie i przemyślane. Piękna technika. Na zawsze zapada mi w pamięć nokaut Jose Diaza na Riccardo D’Andrei, Włochu walczącym w barwach Husarii. Piekielny lewy ścina go z nóg jak wystrzał z granatnika pod lufą M-16, którym Scarface położył nacierających żołnierzy Sosy. Say hello to my little friend.  

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

Biłuński zadebiutował na łamach Bokser.org w czerwcu 2011 roku. W ciągu dwóch lat stworzył cztery autorskie cykle: "Artyści ringu", "Boxiana", "Styl robi walkę" i "KSB". Prezentował charakterystyczny styl, który często polaryzował opinie czytelników. Obecnie Biłuński tworzy reportaże dla wydawnictwa Ebr.

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: RoyjrER
Data: 24-01-2016 21:18:07 
:-)
Kącik małych pięści jest najlepszy.
 Autor komentarza: ArktycznaMalpa
Data: 24-01-2016 21:34:02 
CZERWONY TERROR POWRACA
JAKIS BULLDOG PORYSOWANY FLAMASTREM MI WYSTARCZY
GRZYBY CIE DALEJ TRZYMAJĄ WIDZE POJEBIE
 Autor komentarza: AutorKomentarza
Data: 24-01-2016 21:39:04 
Pięć ostatnich linijek o boksie. Nie tak bardzo pięściarze z Caciques emanowali wysoką kulturą - dość często zdarzało im się uderzać po niżej pasa, czy też na granicy.
Taki szczegół.

O czym jest reszta - naprawdę nie wiem :D
 Autor komentarza: Moderator
Data: 24-01-2016 21:39:09 
Miałem nie odpowiadać, ale tekst mnie zmusił.

Jakub - mówiłem Ci w prywatnej rozmowie, że bardzo cenię Twój warsztat. Później byłem przekonany, że takie artykuły tworzy się z zaplecza, z długim przygotowaniem. Dzisiaj zaprezentowałeś nam coś, co skleiłeś w kilka godzin. Konkluzja jest prosta - talent.

Jeśli ktoś nie rozumie tego artykułu i będzie nadał jeździł po Biłuńskim, to jest po prostu indolentem. Dlaczego? Bo takich ludzi chętnie przyjmę do mojego teamu, ale żaden z nich nie skorzysta z mojej propozycji. Dlaczego? Bo pasja pieniądze.
 Autor komentarza: AutorKomentarza
Data: 24-01-2016 21:39:26 
*poniżej
 Autor komentarza: Moderator
Data: 24-01-2016 21:40:56 
Bo pasja (tutaj znak większości) pieniądze.

PS: System orga nie pozwala na umieszczanie znaków "większości", "mniejszości", "większe od", "mniejsze od".
 Autor komentarza: AutorKomentarza
Data: 24-01-2016 21:42:52 
Biłuński świetnie buduje atmosferę, świetne opisy wieszczące jakieś arcyciekawe zakończenie. Czyta się z zapartym tchem, nie mogąc się doczekać, co też się wydarzy na końcu.
Niestety na końcu nie wydarza się nic...

I tu mnie "boli"
 Autor komentarza: dzejmsblant
Data: 24-01-2016 21:49:24 
dobrze się zapowiadało ale końcówka szpotawa
 Autor komentarza: PNH
Data: 24-01-2016 21:52:40 
znowu majstersztyk!!! bardzo lubię styl Biłuńskiego.
 Autor komentarza: TeddyCexxo
Data: 24-01-2016 22:15:03 
Ten pies buldog zamiast krzyza powinien miec napisane na czole Donald Tusk a zamiast Francka Ribery'ego powinien byc usmiechniety Pan Allah
 Autor komentarza: Grzelak
Data: 24-01-2016 22:15:27 
Autor komentarza: ArktycznaMalpa
CZERWONY TERROR POWRACA
JAKIS BULLDOG PORYSOWANY FLAMASTREM MI WYSTARCZY
GRZYBY CIE DALEJ TRZYMAJĄ WIDZE POJEBIE


Uciekaj prymitywie. Artykuły J.B. to najlepsze co można spotkać na orgu.
I z czego robisz problem? Nie podoba się to nie czytaj. Masz codziennie po 10 innych newsów, "Kto następny dla Szpilki?", za mało?
Myślę, że problem jest w tym, że czytasz Małe Pięści i boli, że nawet nie rozumiesz dlaczego nie rozumiesz.
 Autor komentarza: tolek78
Data: 24-01-2016 22:19:35 
A ja z chęcią przeczytam interpretacje tekstu tych naszych orgowych asów co się tak zachwycają tym artykułem i ogólnie całą tą twórczością Biłuńskiego.Bo mam wrażenie że spora część tylko udaje że rozumnie to co autor chce przekazać
 Autor komentarza: TeddyCexxo
Data: 24-01-2016 22:23:57 
tolek78

a ja mam wrazenie ze ty tylko udajesz ze rozumiesz czym jest boks co to jest boks i jak wyglada walka w ringu
 Autor komentarza: tolek78
Data: 24-01-2016 22:26:39 
Autor komentarza: TeddyCexxoData: 24-01-2016 22:23:57
tolek78

a ja mam wrazenie ze ty tylko udajesz ze rozumiesz czym jest boks co to jest boks i jak wyglada walka w ringu

z idiotami nie dyskutuje pogadaj sobie ze swoim drugim ja sexo śpiesz się bo ci zaraz sanitariusz zamknie dojście do internetu
 Autor komentarza: TeddyCexxo
Data: 24-01-2016 22:28:55 
Autor komentarza: tolek78
nie dyskutuje juz


No to Dobranoc
 Autor komentarza: southpaw
Data: 24-01-2016 22:53:50 
 Autor komentarza: pigwus1
Data: 24-01-2016 23:52:42 
Takim ludziom jak Jakub B płaci się duże pieniądze. Taki talent pisarski jest bardzo rzadki
 Autor komentarza: Grzelak
Data: 25-01-2016 00:07:05 
Autor komentarza: tolek78
A ja z chęcią przeczytam interpretacje tekstu tych naszych orgowych asów co się tak zachwycają tym artykułem i ogólnie całą tą twórczością Biłuńskiego.Bo mam wrażenie że spora część tylko udaje że rozumnie to co autor chce przekazać


A czego nie rozumiesz? Gdzie tu potrzebna jest interpretacja? Co chcesz interpretować? Obiad w restauracji "Lotos"?
Wychodzi na to, że odbierasz tylko prosty przekaz "Mój typ na walkę, Fury, TKO 14 runda, easy fajt".
 Autor komentarza: OjciecZradioMaryja
Data: 25-01-2016 00:47:23 
Nowy towar na rynku , jak tak ojciec czyta redaktora to sam na weekend by od czasu do czasu poprobowal tego mozgojeba , a redaktor jest przykladem ze mozna sie leczyc i byc nieraz czystym ale prawdziwym artysta jest sie tylko na doladowaniu .Pan z Toba redaktorze tak trzymaj na dluzsza mete nie zawodzicie ojca redaktorze choc czasem widac ze piszecie redaktorze na detoksykacji ale wtedy na prozno szukac w was artysty a jak powachacie zarzyjecie wklujecie lub przypalicie to artyzm z was sie wylewa :) piszcie redaktorze piszcie
 Autor komentarza: psychox
Data: 25-01-2016 01:16:06 
Kto powiedzial, ze te teksty nalezy (albo mozna) rozumiec. Moim zdaniem ma to dzialac bardziej jako faza na berety czytajacych - a ze poniektorzy nie maja beretow, ale mochery - to juz inna sprawa... w takim wypadku to tylko do Ojca droga otwarta. Milo, ze redaktora wpuscili i pozwolili mu ten belkot tworczy publikowac dla widowni tak bardzo ograniczonej mentalnie jak fani boksu.

W swoim imieniu rowniez sle uklony. Do nastepnej niedzieli Jakubie.
 Autor komentarza: OjciecZradioMaryja
Data: 25-01-2016 01:41:57 
Up
mohery
 Autor komentarza: tutankhamon
Data: 25-01-2016 01:42:10 
Cotygodniowe deja vu. Pan Biłuński pisze artykuł, który już na wstępie sam określa arcydziełem. Artykuł oczywiście ma niewiele wspólnego z boksem, a dużo z literaturą, którą powinno się prezentować w nieco innej scenerii niż portal o boksie, ale z niewiadomych przyczyn nie robi się tego. Następnie przychodzi pora na komentarze użytkowników, co tydzień takie same, niczym kalka - trochę z niedowierzaniem, głównie z dezaprobatą. Wreszcie pojawiają się komentarze mędrców, jak ich nazywam, którzy są wybrani. Tylko oni widzą nić porozumienia pomiędzy arcydziełem a boksem, zarzucając bez ogródek reszcie uczestniczących w dyskusji indolencję, mając przy tym na myśli zwykłą głupotę, której nie chcą nazwać po imieniu, bo po tekście Pana Biłuńskiego czują się zbyt uduchowieni.

Czekam na kolejną kalkę.

PS. Tym, którzy tęsknią za profesjonalnym źródłem o boksie polecałbym jednak anglojęzyczne serwisy. Tam nie znajdziecie nic o terrorze, bombach, czy buldogu w garniturze, za to wiele o bogatym w informacje świecie boksu. Inny poziom, inny budżet i chyba przede wszystkim inne podejście do tematu. Poważne podejście.
 Autor komentarza: AutorKomentarza
Data: 25-01-2016 02:11:17 
psychox, tutankhamon

Zgadzam się (może oprócz tego PS u tutankhamona, bo nie znam tematu)

Ja to nazywam poezją bokserską. Jedno z drugim tak mi pasuje do siebie, jak kanapka z ogórkiem kiszonym i czekoladą...

Nie wiem czy ja to rozumiem. Raczej nie. I nie chodzi o to. Ja nawet nie chcę tego rozumieć, w to wnikać. Ja po prostu nie chcę czytać jakichś takich tworów na stronie bokserskiej.

Nie wiem komu i czemu miałoby to służyć?

PS Pomijam już, że u natchnionych entuzjastów czytam tylko jakieś "ochy", "achy" i "wychwalanie pod niebiosa, a nikt z tych "oświeconych" nie powiedział nic merytorycznego, a już tym bardziej mądrego na temat tych tworów.

Chyba że ta cała magia, to właśnie takie tkwienie w aurze tajemniczości...
Którą ja nazwałbym zwyczajnie po ludzku zwykła głupotą nieświadomości
 Autor komentarza: Spartacus
Data: 25-01-2016 07:39:12 
Przerost formy nad treścią, szukanie na siłę zainteresowania czytelników, bełkot połączony z pewną dozą, niewielką dozą, czegoś interesującego. Jak dla mnie seria artykułów o Furym, była ciekawa i myślę, że tak samo byłoby z innymi pięściarzami, tylko autor skupia się na pisaniu o niczym.
 Autor komentarza: BGroup
Data: 25-01-2016 11:21:34 
ja sie zapisuję do indolentów bo słowo daje choć przeczytałem kilka razy to chuja z tego rozumiem
teraz ta mądrzejsza część forum która pojęła tekst w mig może po mnie cisnąć ale mam jedną mało prośbe , jak już skończycie cisnąc i znajdziecie małą chwile to prosze o wytłumaczenie tłumanowi takiemu jak ja o co chodzi w tym tekscie nawiązując do tego że jest to jednak portal o tematyce bokserskiej
 Autor komentarza: Matys90
Data: 25-01-2016 11:44:54 
Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam. I co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję życiu. Dziękuję mu, życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. Wielu ludzi pyta mnie o to samo, ale jak ty to robisz?, skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro… kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić… znaczy… marchew.
 Autor komentarza: BGroup
Data: 25-01-2016 11:50:48 
ja po tym artykule wiem jedno , jak pójde zjeść na miasto a obok usiądze klient w koszulce riberego z notesem w buldoga to juz wiem że tego dnia napiwku nie zostawie , nikt nie zostawi ;)
 Autor komentarza: Storm
Data: 25-01-2016 14:24:18 
Bilunski to szaleniec. Intelektualny terrorysta. Szaleje na orgu w kazda niedziele. Forum zszokowane forma i odwaga. Bilunski to odtrutka na rzeczywistosc. W czasach dopalaczy na każdym rogu i propagandy lejacej sie strumieniami Bilunski odczarowuje rzeczywistosc. To najjasniejsza gwiazda orga. Kod językowy zawiera szyfr do rownoleglych przestrzenii. Zebrac wszystkiego te perly i mamy arcydzieło. Sobota siedzę nuda. Kilka tekstów Jakuba i wrze czerwonosc.. Padajcie na kolana wieprzeforumowe
 Autor komentarza: Storm
Data: 25-01-2016 14:29:01 
Pamiętajcie przy Bilunskim kleczy Rafalala Cop czy inne tuzy Forum. Oby wiecej artystów jego,,formatu
 Autor komentarza: odyniec
Data: 26-01-2016 12:08:47 
ku..wa co to jest i o czym?
toz to zbior glupot jakich malo
niech mi tu nikt nie wstawia pierdol o wyszukanej formie itd
grafoman wierszokleta pisze jakies pierdoly i nikt lacznie z nim samym nie trawi tego belkotu ale polowa udaje ze jest super zeby nie wyjsc na idiotow
 Autor komentarza: Storm
Data: 26-01-2016 13:07:50 
Odyniec Odyniec. To są wiekopomne dzieła których po prostu nie rozumiemy. Artyzm w czystej formie. No powiedz sam chłopie wpadłbyś na to by na buldogu w garniturze namalować krzyż i pójść dymić tym notesem do restauracji. Albo zamówić barszcz z chęcią ataku na żabojadów. Ja po prostu nie mogę się w niedzielę doczekać na kolejną dawkę.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.