RZADKOSZ: GROMADZKI TO TAKA ODROBINĘ GORSZA WERSJA GRAFKI

Redakcja, Informacja własna

2016-01-23

- Boksowaliśmy z sobą dwukrotnie na ringach olimpijskich i mamy bilans remisowy. Za pierwszym razem to ja wygrałem, potem on mi się zrewanżował, tak więc szykuje się chyba dobra walka - mówi Mateusz Rzadkosz (2-0), który 27 lutego w Radomiu skrzyżuje rękawice z Tomaszem Gromadzkim (1-0, 1 KO). Obaj zawodnicy są promowani przez Mariusza Grabowskiego.

- Dla takich zawodników jak on mam dużo szacunku i respektu. Zawsze zostawia w ringu całe serce i nawet jeśli przegrywa, to do ostatniej sekundy próbuje i na pewno się nie podda. To twardy rywal, ja również lubię twarde wymiany, więc szykuje się chyba dobre widowisko. Z drugiej strony łatwiej mi się boksuje z pięściarzami, którzy walki nie unikają i nie boksują na wstecznym, jak na przykład ostatnio Muraszkin. Poprzeczka będzie zawieszona dosyć wysoko, lecz trzeba robić swoją robotę i nie oglądać się na innych. Chciałem być odważnie prowadzony, żeby nie wyskoczyć w obłoki i chmury, a potem zostać sprowadzonym brutalnie na ziemię przy okazji jakiejś zagranicznej potyczki. Dlatego od początku tej kariery zawodowej spotykam się z wymagającymi pięściarzami, uczę się i rozwijam, a jeśli będę wygrywał i wciąż robił postępy, to mogę zajść daleko - kontynuował brązowy medalista Mistrzostw Polski z 2014 roku w wadze średniej.

- Wkrótce rozpoczniemy sparingi pod kątem najbliższego rywala. Nie wybiegam za bardzo w przyszłość i koncentruję się tylko na nim, bo czeka mnie naprawdę trudne zadanie. Gromadzki to taka odrobinę gorsza wersja Bartłomieja Grafki, który bardzo mi się niedawno podobał w spotkaniach z Głażewskim i Matyją. I właśnie dla takich zawodników mam najwięcej szacunku. Może o nich nie słychać na co dzień, ale oni normalnie pracują, łączą to z boksem, a potem jadą na galę i wcale nie po to, by tylko odebrać wypłatę. Zostawiają masę serca i zdrowia w ringu. Dlatego nie ukrywam, że takim małym marzeniem sportowym byłaby walka z Grafką. Oczywiście najpierw muszę przejść przez Gromadzkiego, jednak mam nadzieję, że pod koniec roku będę już gotowy i będę miał okazję spotkać się również z Grafką - zakończył Rzadkosz.