ALEKSANDER POWIETKIN: NAJPIERW WILDER, POTEM UNIFIKACJA

Victor Salazar, Boxingscene

2016-01-21

Aleksander Powietkin (30-1, 22 KO) jako oficjalny pretendent federacji WBC z bliska oglądał sobotnią potyczkę Deontaya Wildera (36-0, 35 KO) z Arturem Szpilką. Rosjanin ma jasno sprecyzowane plany - najpierw pas WBC, a potem zunifikowanie pozostałych tytułów królewskiej kategorii.

"Sasza" ma zapewnienie od władz organizacji, że to on będzie teraz rywalem "Brązowego Bombardiera". To jednak tylko część większego planu.

- Nie zajmuję się negocjacjami z obozem Wildera, od tego jest mój promotor. Ale z tego co mi ostatnio mówił, wkrótce powinniśmy wiedzieć więcej. Do czołówki wagi ciężkiej zawitało teraz wielu nowych pięściarzy. Fury pokonał Kliczkę zasłużenie, ale przed nimi rewanż. Władimir na pewno wyciągnie odpowiednie wnioski z tej porażki i druga walka może wyglądać zupełnie inaczej. Nie mam zamiaru wybiegać za bardzo w przyszłość, bo najpierw czeka mnie starcie z Wilderem. Ale oczywiście plan jest taki, by najpierw zdobyć tytuł WBC, a potem zunifikować pozostałe - nie ukrywa mistrz olimpijski z Aten sprzed blisko dwunastu lat.

ALEKSANDER POWIETKIN: NIE OBAWIAM SIĘ WILDERA PO TYM CO ZOBACZYŁEM

Przypomnijmy, że Powietkin ma na rozkładzie dwóch naszych rodaków. W maju 2013 roku w obronie pasa WBA Regular zastopował Andrzeja Wawrzyka w trzeciej rundzie, a jedenaście tygodni temu w eliminatorze do tronu WBC pokonał przez TKO na skutek kontuzji oka w ostatnich sekundach dwunastej odsłony Mariusza Wacha.